Całkowicie zgadzam się z pracownikami programu drugiego Polskiego Radia oraz dwoma rękami podpisuję sie pod protestem radiowej "Dwójki". Trzeba uświadmomić społeczeństwu i politykom, że abonament po to się płaci, aby publiczne media wypełniały "misję publiczną". Te zadanie najlepiej chyba ze wszystkich stacji publicznych wypełnia Program Drugi. Choć, słucha tej stacji tylko garstka osób, to nie znaczy, że należy porzucić ten projekt, zostawić go samym sobie, żeby sobie upadł. Co tam Polskie Radio, a niech sobie upadnie.. - niektórzy tak myślą, a zapytam się skąd m. in. "Lato z radiem", "Lista przebojów Trójki", nawiązanie współpracy z EBU. Między innymi dzięki abonamentowi. Bo przecież publiczne radio jest dla wszystkich, nawet dla tak małych grup. I trzeba to niektórym uświadomić.dziennik.pl pisze:Bezprecedensowy protest
Polskie Radio zamilknie na 24 godziny
Kilkaset tysięcy słuchaczy radiowej "Dwójki" w środę zamiast utworów Chopina czy Pendereckiego, usłyszy jedynie "Warszawiankę" i śpiew ptaków. Antena zamilknie na 24 godziny. Bezprecedensowym wydarzeniem w historii polskiego radia pracownicy programu chcą zaprotestować przeciwko fatalnej sytuacji finansowej.
"Szanowni Państwo, to jest akcja protestacyjna Zespołu Programu 2. (...) Nie skazujmy radia publicznego na milczenie" - taki komunikat co kilkanaście minut będą od godziny 6 rano odczytywali dziennikarze "Dwójki". "Chcemy dotrzeć do polityków i opinii publicznej, której uwaga jest w całości skierowana na to co się obecnie dzieje w telewizji publicznej" mówi Robert Wijas, p.o. prezesa Polskiego Radia, który poparł inicjatywę zespołu "Dwójki".
"Brak gwarancji stabilnego finansowania radia uderza przede wszystkim w Program 2, w całości utrzymywany ze abonamentu. Ale politycy, którzy nigdy nie byli i nie będą zapraszani do naszego programu, całkowicie to ignorują" - mówi Malgorzata Małaszko-Stasiewicz, wicedyrektor "Dwójki".
W tym roku budżet programu drugiego został obcięty o połowę, do 6 mln (oprócz 5,8 mln na Narodową Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia (NOSPR). "Nie będzie Festiwalu Muzycznego Polskiego Radia. Nie mamy pieniędzy na zaplanowane nagrania i koncerty. Sytuacja jest dramatyczna" - mówi Małaszko. Dodaje zaraz, że zespół nie protestuje w obronie swojego uposażenia "Wiele osób pracuje za darmo, albo zdecydowało się radykalnie zmniejszyć honorarium, licząc, że dzięki temu przetrwamy" - tłumaczy Małaszko. Ale teraz w szanse na przetrwanie pracownicy już zaczęli wątpić.
W poniedziałek załoga anteny wystosuje rozpaczliwy apel do opinii publicznej. Informacja o proteście będzie też rozsyłana za granicę, do publicznych rozgłośni w Europie. "Nasza przyszłość jest jedną wielką niewiadomą. Nie znamy kwoty, jaką mielibyśmy otrzymywać wedle nowej ustawy, wpływy z abonamentu spadają. W przeciwieństwie do telewizji, nie możemy się ratować przerywaniem programów reklamami" tłumaczy Wijas.
W nowej ustawie medialnej zabrakło gwarantowanej dla mediów publiczych kwoty przekazywanej z budżetu. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle ustawa wejdzie w życie. Szefowa sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwona Śledzińska Katarasińska z PO odbija jednak piłeczkę "Jestem ostatnią, która by spisywała "Dwójkę na straty. Ale to do zarządu radia należy dysponowanie dostępnymi jej środkami" mówi posłanka.
W polskim eterze nie ma stacji, którą można by pomylić z Programem II. Radio nadaje jazz i klasykę, muzykę współczesną i symfoniczną oraz radiowy teatr. "To dzięki "Dwójce" i współpracy z Europejską Unią Nadawców polska muzyka poważna trafia za granicą, a nasi melomani mają możliwość wysłuchania transmisji koncertów z najsłynniejszych sal na świecie" - mówi Joanna Wnuk Nazarowa, szefowa NOSPR i dodaje "Nie możemy pozwolić, by ta antena zamilkła na zawsze" - dodaje.
Protest będzie trwał od 6.00 rano w środę do 6.00 rano w czwartek.
Pełna treść listu otwartego w sprawie protestu :http://www.polskieradio.pl/dwojka/muzyk ... 04983.html