http://www.tvp.info/33186779/orlen-wpro ... -cen-paliw
„W związku z powyższym wprowadzenie opłaty paliwowej nie musi skutkować wzrostem cen paliw dla klientów stacji”.
Spadłem z fotela. Przecież skoro marża stacji paliw na litrze benzyny czy oleju napędowego wynosi kilkanaście groszy na litrze, to jakim cudem nałożenie podatku paliwowego nie wpłynie na ostateczną cenę dla konsumenta? Orlen musiałby dopłacać do interesu. Poza tym chciałem zwrócić uwagę, że Lotos oraz Orlen mają w zasadzie monopol na dostarczanie paliw do większości stacji działających w Polsce (w tym BP, Circle K, Shell), dla których zapewne cena hurtowa wzrośnie. Udawanie, że nic się nie zmieni jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd, a wszelkie podwyżki będą tłumaczone - uwaga - "czynnikami makroekonomicznymi", ceną baryłki, itp.
http://biznes.onet.pl/podatki/wiadomosc ... pis/8spfsq
Jak nowa opłata wpłynie na kieszenie kierowców? – Musimy liczyć się z podwyżką 20 groszy na litrze, ale od ceny netto, więc od tej opłaty zapłacimy jeszcze podatek VAT, stąd szacowany wzrost cen na stacjach to minimum 25 groszy na litrze paliwa – tłumaczy Grzegorz Maziak, redaktor naczelny portalu e-petrol.pl.
Ekspert wyjaśnia, że nie ma możliwości, by właściciele stacji paliw nie podnieśli cen. – Każdorazowo podwyżka obciążeń podatkowych przekłada się na wzrost cen – mówi Maziak.
Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, to na podwyżki nie będziemy musieli długo czekać. – Ceny nie wzrosną z automatu, ale sprzedawcy detaliczni będą bezpośrednio przenosić wyższe koszty zakupu na swoich klientów – podsumowuje ekspert e-petrol.pl.
Nowa opłata drogowa uderzy po kieszeni bezpośrednio kierowców, ale także wszystkich obywateli, bo koszty transportu stanowią ok. 10 proc. ceny towaru na półce.
Zatankowanie pełnego baku (ok. 50 l) zdrożeje o ok. 10 zł. W ten sposób państwo chce zebrać od kierowców dodatkowe 4-5 mld zł rocznie, które będzie dzielone po połowie na FDK i FDS.
I oczywiście bardziej od wzrostu cen razi mnie samo kłamstwo Orlenu. Nawet PAP ich zaorało:
http://samorzad.pap.pl/depesze/wiadomos ... gi-lokalne
Eksperci jako potrzebne oceniają utworzenie Funduszu Dróg Samorządowych - nawet za cenę podwyższenia opłaty paliwowej. Drogi lokalne są wyjątkowo niedoinwestowane - argumentują.
Prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa Barbara Dzieciuchowicz zwróciła uwagę, że drogi krajowe, finansowane z innych źródeł, to jedynie ok. 5 proc. sieci dróg. Dodała, że kierowana przez nią izba nie raz zgłaszała więc pomysł, by utworzyć taki fundusz, z którego by finansowano remonty dróg lokalnych.
Jej zdaniem koszt, w postaci ewentualnego podwyższenia opłaty paliwowej, należy w tym przypadku ponieść. "Podniesienie opłaty paliwowej ma dwie zalety - po pierwsze jest o tyle sprawiedliwe, że więcej płacą ci, którzy więcej korzystają z dróg, poza tym jest to stały mechanizm i nie trzeba przy okazji układania corocznie budżetu walczyć o te pieniądze" - zaznacza.
Także dyrektor biura Polskiego Kongresu Drogowego Tomasz Orłowski popiera ten pomysł. W jego opinii przy tworzeniu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych należałoby pomyśleć o kryteriach, według jakich pieniądze z funduszu trafiałyby na drogi lokalne. Te ostatnie bowiem też mają różne znaczenie - są drogi o większym natężeniu ruchu i mniejszym.
Przedstawiciel PKD dodaje, że ustawa o FDS mogłaby być też okazją do weryfikacji kategoryzacji poszczególnych dróg - niektóre drogi krajowe są bowiem nimi dlatego, że kiedyś służyły jako szlaki komunikacyjne dla wojsk Układu Warszawskiego. Z kolei niektóre drogi lokalne są czasem częściej użytkowane niż krajowe.
Ekspert paliwowy Andrzej Szczęśniak przyznał, że podniesienie opłaty paliwowej, np. o 20-25 groszy - bo tyle zaspokajałoby potrzeby Funduszu Dróg Samorządowych - na pewno wpłynęłoby na wysokość cen paliw i odbiłoby się tym samym na kieszeniach użytkowników dróg. Oznaczałoby to, wraz z VAT, dodatkowo ok. 6 mld zł rocznie uzyskane od kierowców. Tym niemniej, dodał, teraz byłby dobry moment na przeprowadzenie takiej podwyżki, bo ceny paliw, mimo sezonu letniego, spadają i podniesienie opłaty paliwowej w pierwszej chwili nie musiałoby doprowadzić do podniesienia cen, najwyżej zahamowałoby spadki.
Jak informował szef sejmowej komisji infrastruktury Bogdan Rzońca, posłowie PiS pracują nad projektem ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, z którego by finansowano remonty dróg lokalnych.
Rozważane jest albo znalezienie środków w budżecie na 2018 rok, albo podniesienie opłaty paliwowej.
Tyle, że zahamowanie spadków i tak jest podwyżką