[quote=""OGAE Polska""]Eurowizja a rzetelność dziennikarska
Ignorancja dziennikarza „Wprost”
W najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost” ukazał się kontrowersyjny artykuł pt. „Zemsta za Kosowo” - Polski rząd załatwił nam klęskę na festiwalu Eurowizji. Autorem tekstu jest Robert Leszczyński, który już wiele razy podejmował w swoich publikacjach i publicznych wypowiedziach temat Konkursu Piosenki Eurowizji.
Jest podobnie, czyli jak zwykle obok tematu. Tym razem redaktor Leszczyński swoim pseudo felietonem starał się jednak przede wszystkim obrazić i zdyskredytować polską reprezentantkę na tegoroczny Konkurs w Belgradzie – Isis Gee. Mam wrażenie, że Redakcja Tygodnika nie zapoznała się z treścią artykułu, bo tak niskich lotów tekst nie zostałby chyba nawet opublikowany na ostatnich stronach najgorszych brukowców.
W artykule czytamy m.in. „ Mowa o tyleż kontrowersyjnej, co nijakiej artystycznie Isis Gee. Przeszłość tej 36-latki z Seattle zaczyna się w roku 2004, kiedy przeprowadza się do Warszawy. Choć od dzieciństwa ponoć udzielała się artystycznie, jej historia jest jak biała karta – nikt nigdy nie słyszał w USA o takiej wokalistce. Jak głosi plotka, czy już raczej tajemnica poliszynela – przyczyną może być fakt, iż takiej kobiety nigdy wcześniej nie było.” - Nie było, gdyż Isis Gee to pseudonim, a na prawdę Isis nazywa się Tamara Diane Wimer po mężu Gołębiowska i chociażby wpisując w google jej prawdziwe nazwisko uzyskujemy znacznie więcej informacji na jej temat.
Dalej tygodnik Wprost, słowami Leszczyńskiego pisze bardziej dosadnie: „Jak głoszą plotki, a potwierdzają to oczy i intuicja, Polska, uważana na Zachodzie za kraj homofobów, wysyła na Eurowizję transseksualistkę.”
Stawiając taką tezę pan Leszczyński z premedytacją próbuje zainteresować swoim niczym nie wartym tekstem czytelników wykorzystując bulwarowe plotki i oszczerstwa. Mimo tak żenującego poziomu, autor brnie jeszcze dalej dając kolejny raz upust swojej nieznajomości tematu Konkursu Piosenki Eurowizji.
Pominąć można bowiem fakt błędów daty półfinału Eurowizji (Wprost podaje termin 24 kwietnia). Zaskakuje jednak kompletna ignorancja autora, który próbuje wmówić swoim czytelnikom, że Margo, która jako jedyna wykonała swój konkursowy utwór w preselekcjach w języku polskim przegrała tylko głosami telewizyjnego Jury, bo telewidzowie, zdaniem pana Leszczyńskiego głosowali na nią. Dla przypomnienia Isis Gee otrzymała maksymalne noty zarówno od Jury jak i telewidzów. Czytelnicy Wprost chyba jednak nie mają aż takiej demencji.
Innym razem Robert Leszczyński w publicznej wypowiedzi w TVP2 11 stycznia br., próbował wszystkim wmówić, że do polskich preselekcji nie zgłaszają się np. zespoły folkowe, takie jak choćby Brathanki! Przypomnijmy, zespół ten wystąpił w koncercie „Piosenka dla Europy” będącym finałem preselekcji do Eurowizji 2006, w którym to Robert Leszczyński będąc jurorem sam oceniał ten zespół! Pisząc od lat niepochlebnie o Eurowizji autor jednocześnie corocznie zabiega w TVP o wciągnięcie jego nazwiska do grona jurorów wybierających polskich artystów na Eurowizję. Zapewne tylko po to aby móc publicznie opluwać Konkurs. Jednak czym innym jest krytyka imprezy, a czym innym jest oczernianie polskich reprezentantów. Artykuł „Zemsta za Kosowo” wytoczył najcięższe działa skierowane na Isis Gee. Czy można jednak w naszym kraju bezkarnie obrażać innego człowieka i pisać co komu przysłowiowa ślina na język przyniesie? Wydaje się, że nie. Jest przecież droga prawna broniąca dóbr osobistych każdej jednostki. Ciekawe czy autor pomyślał, jak może się czuć osoba, w stronę której kieruje się tak obraźliwe i gorszące słowa. Bez komentarza należy zostawić rzetelność Leszczyńskiego w temacie Eurowizji. Jeśli się o czymś pisze to podstawą jest znajomość tematu.[/quote]
Ta obraza naszej reprezentantki nie pozostała bez echa bo już dzisiaj napisano na tej samej stronie artykuł będący odpowiedzią ze strony menadżera i męża obrażonej przez pana Leszczyńskiego naszej reprezentantki na Eurowizji Isis Gee :
"Wprost" do sądu
Menedżer Isis Gee: "Wprost" poniesie karę
Prezentujemy oświadczenie menadżera i męża Isis Gee, Adama Gołębiowskiego, dot. artykułów zamieszczanych w tygodniu Wprost:
Tygodnik "Wprost" najprawdopodobniej w obliczu spadającej popularności postanowił wykorzystać sprawdzone narzędzia, które przyniosły popularność niektórym plotkarskim serwisom internetowym. Desperacja w uzyskaniu efektu szoku i sensacji tytułu jest jednak większa niż najgorszego sortu plotkarskiego medium.
Otóż te pseudoplotkarskie serwisy nie ujawniają nazwisk autorów swoich opracowań. Prosta idea tzw. „szokującego tytułu“ z odpowiednio przetworzonymi zdjęciami wywołuje na adresatach zamierzony skutek. Koniunkturę nakręca również możliwość ujrzenia własnego, często wulgarnego wpisu na stronie takiego serwisu.
"Wprost" poszedł nawet dalej. W dwóch następujących po sobie wydaniach opublikował materiał dotyczący Isis Gee opracowany i podpisany przez panów Jacykowa i Leszczyńskiego. W pierwszym artykule obaj panowie oceniają wygląd artystki obrzucając ją najgorszymi obelgami posługując się przy tym materiałem obrazkowym, który miałby się bardziej utrwalić czytelnikom (m. in. uśmiech jak koń, klatka jak Pudzianowski itp.) Do wyjątkowo prostackich obelg dodano również sensacyjne odkrycie, że wybór Isis na Eurowizję był manipulowany.
Następny krok był już zdecydowanie śmielszy. W ostatnim numerze nie poprzestano na sugerowaniu sfałszowania wyników wyborów polskiej preselekcji do Konkursu Piosenki Eurowizji oraz chwytliwym tytule „Zemsta za Kosowo“ (poprzednio użyto innych wyrafinowanych porównań z wątkiem amerykańskim). Oprócz obraźliwych i fantazyjnych obserwacji pan Leszczyński i Redkacja "Wprost" nazywają Isis Gee – transwestytką.
Ten brutalny atak na tegoroczną reprezentantkę Polski w Eurowizji oraz rozpowszechnianie kłamstw na temat artystki wyrządziły jej olbrzymią krzywdę. Zarówno autorzy artykułów, jak i tygodnik "Wprost" poniosą konsekwencję swojego działania. Jako menadżer, ale przede wszystkim jako mąż artystki nie pozwolę na to, by te zdarzenia pozostały bezkarne.
Otrzymaliśmy niezliczone ilości telefonów oraz e-maili od oburzonych ludzi – zarówno fanów, jak i znanych i szacownych osób. Wszyscy wyrażają ubolewanie za chamstwo jakiego się dopuszczono i przepraszają za krzywdy, jakie poniosła artystka na skutek publikacji w kraju jej przodków, w którym zamieszkała i który pragnie godnie reprezentować. Isis wydaje się oczywiście wymarzonym celem ludzi pozbawionych twarzy i honoru oraz desperatów w poszukiwaniu osiągnięcia celu marketingowego.
Nie jest oczywiście niczym nowym atakowanie osoby dobrej, skromnej i utalentowanej i na nieszczęście nierodowitej Polki. Ile jednak trzeba mieć nienawiści i niewyobrażalnego egoizmu, by próbować budować swoją popularność sięgając po najpodlejsze narzędzia. W przekonaniu tych osób grubiaństwo i oszczerstwa stają się efektywniejsze w osiągnięciu ich celu niż kultura, fachowość i obiektywizm.
Mam nadzieję, że ci którzy nie tylko szkodzą wizerunkowi naszego kraju za granicą, ale z zajadłością chcą niszczyć ludzi reprezentujących wartości godne do naśladowania znajdą sobie inne miejsce i odpowiedniejsze zajęcie, gdzie fantazja i głupota będą dla nich jeszcze bardziej opłacalne.
Adam Gołębiowski
Według mnie tej gazecie już całkiem odbiło. Powinni według mnie tam kontrolować co się pisze. Ja podpisuje się pod apelem pana Gołębiowskiego i według mnie Wprost piszacy tam ludzie powinni odpokutować za to co zrobili i przeprosić w pierwszej kolejności Isis Gee a w drugiej kolejności fanów Eurowizji którzy są też fanami wspomnianej artystki i to na łamch pisma.
A wy co o tym sądzicie ??