[TVN/POLSAT] Wyprawa Robinson (2004) / Wyspa Przetrwania (2017)

[Ama18]

Gdyby to był pierwszy program skiepszczony w Polsacie przez zewnętrznego producenta to spoko. Mógłbym powiedzieć, że zrozumieją błędy i nad kolejnymi ktoś przysiądzie. To jest jednak kolejne w ostatnich latach pudło: najpierw Niny (bo ktoś program musiał chyba wybrać, prawda? Nie jest też prawdą, że JV był zobligowany do produkcji) a potem producenta, który po prostu nie dostarczył. I nie ma, że program nie zasłużył na krytykę. Widzowie mają piloty, prawie wszyscy odbierają TVN. Nawet ostatnie edycje Agenta wyglądały po prostu dobrze i budziły porcję emocji. To nie 2001 rok, kiedy można wypuścić Dwa światy.

[ala]

Sporo ludzi nie rozumie idei (zawartej już w samej nazwie) tego programu. Nikt nie lubi ludzi fałszywych, knujących czy dwulicowych, takich ludzi większość z nas w życiu codziennym nie toleruje, lecz to jest program w którym uczestnicy mieli się w czuć w sytuację, w której strategia decyduje o ich przetrwaniu czyli życiu, a wtedy nie okłamujących samych siebie te szlachetne wartości, którymi kierujemy się w życiu codziennym poszłyby na bok. Trudno zrozumieć mi ten hejt na niektórych uczestników zapominając, że człowiek zna samego siebie tylko na tyle na ile go życie sprawdziło. Argument, że powinien wygrać najmocniejszy uczestnik też do mnie nie trafia, bo, żeby przetrwać oprócz siły mięśni istotny jest mózg jak i silna psychika, a nawet negatywnie odbierane cwaniactwo. Ten program zawsze będzie miał dużo przeciwników, gdyż my zawsze wszystko traktujemy tak dosadnie.

[Trzeciak]

To chyba jednak nie jest kwestia tego, skoro żenujące zachowania uczestników w "Azji Express" potrafią podbić widownię tego programu. Po prostu w "AE" czuć było jakość, czego w Polsacie brak już od dłuższego czasu i dlatego już w marcu też się spodziewałem, że format nie odniesie sukcesu w Polsce.

Udział w grupie komercyjnej nie był najgorszy (w końcu to ponad 13%), jednak nakłady poniesione na realizację były dość wysokie i wszyscy oczekiwali lepszych wyników.

Tyle, że to udział za odcinki do połowy października, a biorąc pod uwagę kolejne odcinki, to udziału w grupie komercyjnej należy się spodziewać jeszcze niższego.

Montaż to jedno, ale ludzie nie rozumieją tego programu i nawet nie próbują tego zrobić.

Trudno akurat za to winić widzów, bo format z wielu milionów rozumie tylko garstka. Dla mnie rozmowy o sojuszach okazały się jednym z najbardziej nużących momentów w tym programie, co także zaciążyło na jego porażce.

Także liczę na nie zrażenie się, tylko wyciągnięcie wniosków wszystkich, którzy maczali palce w programie.

Właśnie "Wyspa przetrwania" pokazała, że nie ma co liczyć na wyciągnięcie wniosków przez Polsat i JV, którego jakość produkcyjna wyraźnie spadała (a "WP" była prawdziwym negatywnym ekstremum) i to już od dobrych paru lat. Jedynie "Top Chef" (jeszcze w wersji bez gwiazd) utrzymywała całkiem dobry poziom. A reszta? "HK" - poziom paradokumentu (jedynie udział Brysia spowodował, że udało się ten format pożegnać z honorem), "MBTM" - równia pochyła od 7 sezonu, realizowany z coraz większą rutyną (nawet w finale ostatniej 11 edycji nie udało się rozstać formatu z pełnym smakiem łącząc (pseudo)półfinał z finałem). No i na koniec o "Super Dzieciaku", gdzie mimo, iż format zdecydowanie bardziej ambitny od "MG" to jednak niestety nie udało się uniknąć kiczu i sztucznego budowania emocji. Akurat oryginał widziałem, i nikt mi nie wmówi, że JV tutaj nie popełnił błędów, które nie powinny mieć miejsca.

Nie tylko widzowie nie rozumieją idei takiego reality-show. Jak widziałem komentarze osób, które próbowały dostać się do programu to można było się załamać. Dlatego współczuję castingowcom i sądzę, że ich praca nie była tak łatwa jak mogłoby się wydawać. Ludzie zgłaszający się tam nawet nie czytali regulaminów. Część z nich nawet nie wysyłała zgłoszeń na podany adres mailowy, tylko wysyłali gdzie indziej

Tyle, że komentarze tych osób to i tak tylko garstka zgłaszających się do programu. A gdyby JV miał wenę i już na etapie castingów nie oszczędzałby na castingach, to mógł ogłosić otwarte castingi chociaż w największych kilku miastach w Polsce, a co za tym idzie - być może znalazłyby się lepsze osoby do tego typu programu. A tu też nie producent nie jest bez winy, skoro postawiono na samych wysportowanych ludzi (jak we Francji), a w efekcie widzowie w dużej części nie mieli się z kim utożsamiać.

Finał, i to dość z tandetną, oszczędną scenografią rodem z "TTBZ" doskonale pokazał, jak format w Polsacie pożegnał się bez wiary, bez nadziei, bez honoru. A tak słaba forma lokomotywy programowej sprawiła, że Polsat już w grupie komercyjnej przegrywa z TVN-em aż o ponad 2 punkty procentowe. A to nie koniec. Wiosną może być jeszcze gorzej (bo "TzG" - nawet jak by był super młody skład i tak nie podwyższy znacząco piątkowych wyników w grupie komercyjnej), ale to już zmartwienie Niny i Solorza na to nieco smutne 25-lecie po zupełnie przegranej jesieni m. in. dzięki tej totalnej kompromitacji tego programu.

[wiatriwoda]

Sporo ludzi nie rozumie idei (zawartej już w samej nazwie) tego programu. Nikt nie lubi ludzi fałszywych, knujących czy dwulicowych, takich ludzi większość z nas w życiu codziennym nie toleruje, lecz to jest program w którym uczestnicy mieli się w czuć w sytuację, w której strategia decyduje o ich przetrwaniu czyli życiu, a wtedy nie okłamujących samych siebie te szlachetne wartości, którymi kierujemy się w życiu codziennym poszłyby na bok. Trudno zrozumieć mi ten hejt na niektórych uczestników zapominając, że człowiek zna samego siebie tylko na tyle na ile go życie sprawdziło. Argument, że powinien wygrać najmocniejszy uczestnik też do mnie nie trafia, bo, żeby przetrwać oprócz siły mięśni istotny jest mózg jak i silna psychika, a nawet negatywnie odbierane cwaniactwo. Ten program zawsze będzie miał dużo przeciwników, gdyż my zawsze wszystko traktujemy tak dosadnie.

Zgadzam się, że świadomość zasad kuleje w widowni oglądającej, nie tylko ten program. Niby głównie dotyczy to ludzi, którzy powinni wiedzieć lub sobie wyguglują, ale albo narzekają, że wygrał ktoś cichy i bezbarwny(Kasia), a to mają pretensję, że ktoś jest kolorowy i głośny. Hejt jedzie, jak ktoś chce wygrać hahah, w końcu po to przyszedł do programu ( np. Gardias), a to że ciągle beczy ( Wierzbicka) i jeszcze kilka przykładów by się znalazło. Rozumiem krytykę na obiektywne zachowania chamskie itp., ale reszta... Jak by było miło, to by pisali, że nuda... No, a jak w programach, w których trzeba kłamać czy kręcić przynajmniej, spodziewają się kółka wzajemnej adoracji, to głowa rozumu nie ma

Nie wiem, może pierwszy odcinek pilotowy, prezentujący zasady programu i jak najłatwiej grać by wygrać czy coś, by się przydał

[birtek]

Nie wiem jak inni, ale ja po kilku odcinkach odpuściłem sobie ten paradokument. Nazywanie czegoś takiego "polskim Survivorem" pokazało, że sama produkcja nie wie nic o tym formacie.
Zgadzam się, że tylko poprzez knucie, spiskowanie, nagłe zwroty akcji można przyciągnąć widzów. Nikt nie ma zamiaru oglądać grupki przyjaciół na tropikalnych wakacjach.

Ciesząc się z upadku tego pseudo formatu w Polsce, czekam na Taniec, bo tam chociaż średni poziom uda się osiągnąć. A tanecznie to przecież polska wersja jest w czołówce.

[Eduardo]

Survivor jest pseudo formatem? Survivor bije na głowę te beznadziejne tańce z gwiazdami.

[birtek]

Survivor nie, ale wersja polska oparta na tej francuskiej już tak. Źle zrozumiałeś.

[Memorex_94]

To nie format jest pseudo, tylko jego realizacja.

Takiego masła maślanego jak w tej produkcji to już dawno nie widziałem, format został najzwyczajniej w świecie skopany i nie ma co tu polemizować, tyle. Można być niemal pewnym, że to kolejny jednosezonowiec, a skoro kolejny program w ostatnim czasie ląduje w tym gronie to chyba nie jest to tylko wina formatów.

Wczoraj finał na żywo był chyba najlepszym podsumowaniem jakiego gniota wyprodukowało JV pod okiem Niny. Szkoda tylko uczestników, którzy dostosowali się pod tą parodia "Survivora", bo wiele zadań było naprawdę fajnych ale ich pokazanie i komentarz a'la Szpakowski prowadzącego aż mdliło.

[MaciekRS]

Szkoda tylko uczestników, którzy dostosowali się pod tą parodia "Survivora", bo wiele zadań było naprawdę fajnych ale ich pokazanie i komentarz a'la Szpakowski prowadzącego aż mdliło.

A mi nie szkoda bo mieli chociaż fajne wakacje. Nie jest to ich winą że wybrano nieodpowiednią obsadę, zgłosili się, ktos kto już nigdy nie powinien pracowac w castingach, ich wybrał to dostali 30 dniowy ciekawy urlop na Fiji gdzie mogli zobaczyc miejsca gdzie sie kręci PRAWDZIWY Survivor.
Tak naprawde to my, widzowie jesteśmy tymi poszkodowanymi w tym przypadku. Nie spodziewałem sie że aż tak mozna wszystko w tym formacie spieprzyć. Tak się zastanawialem czy jest COŚ za co mógłbym pochwalić produkcję? Niestety nie znalazlem nic takiego.

[Jordi]

Dokładnie. Żeby oni to wzorowali na Survivorze, to może by nie było takiej tragedii...

Jeśli taka jest ta cała Koh Lanta, to dziwię się, że w tej Francji powstało aż kilkanaście ( ) edycji.

Program do zapomnienia. a i JV to przy AG3 chyba będzie w każdej sekundzie kontrolowane przez ekipę Miszczaka, żeby nie było wtop

Co tu się rozpisywać? Klapa większa od Gwiezdnego Cyrku czy Surprise Surprise. Największa klapa i to puszczona na 25-lecie stacji. Tym bardziej Terentiew sama powinna podać się do dymisji...

[Kryterium0]

Intuicja Niny Terentiew już się nie sprawdza od kilku lat, a postawienie na złego konia na samym początku wyścigu (Jake Vision jako producent wykonawczy) skopało szansę na powodzenie tego projektu. Następnie nieoceniony duet Terentiew & Kępiński zachłysnął się wersją francuską, chociaż w materiałach prasowych przed realizacją było wyraźnie zaznaczone, że będzie to polska wersja amerykańskiego hitu "Survivor". Casting położył WP na łopatki, a nokaut nastąpił, gdy wycieczkowicze z JV przekonali się na Fidżi, że jednak będą musieli popracować, bo koproducenci zrobią sporo, ale jednak nie wszystko.

We wczorajszym wydaniu usłyszałem co najmniej 5 razy zwrot "pierwsza polska edycja". Oni chyba do samego końca pobytu na Fidżi wierzyli, że ludzie łykną ten chłam i coroczne wczasy na egzotycznej wyspie są pewne.

Oglądając wersje amerykańskie, czy nawet polską "Wyprawę Robinson", montaż od początku dyskretnie kierował uwagę widzów na ostatnią czwórkę-piątkę uczestników. Pokazywał ich sprawność, umiejętność spiskowania itd. U nas tak nie było. Kasia zaczęła być mocniej eksponowana koło 7 odcinka, Paweł trener podobnie - chociaż zawsze byli w cieniu Daniela. W tym przypadku podejrzewam, to wina małej ilości materiału z wyspy, albo oni faktycznie byli tak bezbarwni, że produkcja, od lipca wiedząc, kto jest zwycięzcą nie potrafiła znaleźć ciekawych fragmentów z udziałem Kasi, by widzom zapadła ona w pamięć już od pierwszego odcinka.

[Patryk M]

Patrząc na małą pompę wczorajszego finału to już nie mam wątpliwości, że Polsat nie planuje drugiej edycji "WP". I bardzo dobrze, wszak z największej klęski w historii tej stacji trzeba mu się wybabrać, a nie się jeszcze w nią bawić.
W tym formacie zawiodło prawie wszystko. A wczorajsze wyłonienie drugiego finalisty było dla mnie absurdalne. Przecież było wiadomo, że Kasia nie wybierze Maczo, bo byłby dla niej mocniejszym rywalem, a i nie była z nim tak zżyta jak z Pawłem. Dobrze że chociaż ona wygrała, bo lepiej wykonywała zadania od niego
Podejrzewam, że średnia widownia "WP" wyniesie ok. 1,1-1,2 mln widzów, a program zajmie dopiero czwarte miejsce w 4+, a to jest ogromna porażka, biorąc pod uwagę pieniądze jakie wydano na ten program. W niektórych tygodniach nawet Czwórka zaczęła pokonywać ten "hit" swoim przeciętnym paradokumentem, co już jest powodem do spalenia się ze wstydu. Dopóki Polsat nie wyciągnie odpowiednich wniosków z tej klęski, niech nie bierze się za żaden nowy program tego typu Choć przykłady "WR", "A-G" i "AE" pokazują, że takie programy nie mają u nas potencjału na stawanie się wielkimi hitami, co minimalnie broni klęskę Polsatu.

[Jordi]

Ciekawe jaki wynik miał finał. Żeby się nie okazało, że najgorszy wynik mieli w sezonie, a to jednak jest prawdopodobne ze względu na mecz

[Medyk24]

Publiczność polska jest bardzo zaskakująca, z jednej strony od razu nie łyka tandetnej realizacji "Wyspy przetrwania", a z drugiej ogląda namiętnie paradokumenty realizowane tanim kosztem. Może zatem powinni nakręcić program, który łączyłby w sobie "Pamiętniki z wakacji" i zasady "Wyspy przetrwania" z konkurencjami i radą plemienia rzecz jasna wszystko wyreżyserowane bez nudy i rutyny.

PS:

[ Spoiler ]

To tylko żart, Nino nie czytaj.

[Memorex_94]

Cóż dalej się rozpisywać, każdy po części ma rację, a moderatorzy prawdopodobnie mogą szykować się do powiększenia działu archiwum o kolejną produkcję.

Obejrzałem sobie jeszcze na spokojnie finał na żywo i naprawdę, to wyglądało idiotycznie, a to jak Michałowski ogłosił zwycięzcę programu, skoro jest 3-0 i głos jest na Kasie to logiczne, że jak powie "zwycięzcą programu" to wygrywa Kasia, a on jeszcze sztucznie to próbował jakoś podbudowac czując, że właśnie odwalił wielkiego byka, komiczne i straszne za razem.