Telemetria

[wiatriwoda]

Dzięki, o to mi chodziło, oczywiście minęły dwa lata, ale 3,8 mln, a 2,3 mln to duża różnica, Szpak nie był taką ''gwiazdą'' wtedy jak dziś, choć ogólnie o Eurowizji mówiło się więcej niż rok temu czy teraz, Kasi Moś nie porównuje aż tak bo to jednak wtorek był. Generalnie uważam, że wynik OK, ale pół miliona więcej to by był sukces, ale TVP chyba też za bardzo nie promowała tej Eurowizji, więc nie dziwne. Ciekawa będzie oglądalność finału, sam obejrzę może tylko rozdzielanie głosów.

[TapMadlFan]

Czyli czwartkowy półfinał oglądało 2.3 mln?

[Pawel]

Zupełnie mnie to nie dziwi. Podrzędny event to i oglądalność słaba. Dziwi mnie to że TVP jeszcze się w to pcha.

I dlatego to wciąż największe, najdroższe i najpopularniejsze show globu.

Wątpię. Taki występ w przerwie Super Bowl bije to badziewie na głowę, zarówno pod względem oglądalności na świecie jak i kasy.

[Trzeciak]

Tyle, że Super Bowl żyją głównie Amerykanie, a Eurowizją, niemal cała Europa i prawie cały świat. Zresztą tym pierwszym żyje się tylko dni, a tym drugim - cały rok.

[Pawel]

Tyle, że Super Bowl żyją głównie Amerykanie(...)

Oj, bardzo się tutaj pomyliłeś. USA, Azja, duża część Europy (zwłaszcza UK, Niemcy, Włochy). Dodatkowo przy okazji Super Bowl ludzie żyją nie tylko samym wydarzeniem a nawet reklamami jakie pojawiają się przerwach, co w przypadku Eurowizji miejsca już nie ma. Największe koncerny robią reklamy specjalnie na to wydarzenie, a wytwórnie filmowe często wtedy emitują swoje premierowe i ekskluzywne trailery największych hitów kinowych.

[Frontowiec]

Co do reklam na Eurowizji to faktycznie ich nie ma, jednak w niektórych krajach Eurowizja jest przerywana reklamami np. w Rosji czy na Islandii.

[pulkownik]

ale TVP chyba też za bardzo nie promowała tej Eurowizji, więc nie dziwne. Ciekawa będzie oglądalność finału, sam obejrzę może tylko rozdzielanie głosów.

Rzadko mi się zdarza coś oglądać w TVP1, ale muszę przyznać, że w czasie przełączania po kanałach wielokrotnie widziałem zapowiedzi koncertu, promowano go także w Dwójce.

[Trzeciak]

Tyle, że Super Bowl żyją głównie Amerykanie(...)

Oj, bardzo się tutaj pomyliłeś. USA, Azja, duża część Europy (zwłaszcza UK, Niemcy, Włochy). Dodatkowo przy okazji Super Bowl ludzie żyją nie tylko samym wydarzeniem a nawet reklamami jakie pojawiają się przerwach, co w przypadku Eurowizji miejsca już nie ma. Największe koncerny robią reklamy specjalnie na to wydarzenie, a wytwórnie filmowe często wtedy emitują swoje premierowe i ekskluzywne trailery największych hitów kinowych.

Owszem, tyle że w tym przypadku dużo bardziej takie wydarzenie interesuje osoby z branzy reklamowej, a nie zwykłych zjadaczy chleba, gdzie główny finał jest emitowany w środku nocy europejskiego czasu. W Eurowizji jednak to ciągnie, że mimo wszystko trzyma się kciuki za swój kraj, ewentualnie ulubsportem.Jest różnorodność muzyczna, a nie tylko kolejne aranżacje znanych przebojów muzyki pop. Stąd tyle blogów poświęconych ESC, i tylu fanów, szczególnie zrzeszonych w OAGE. A futbol amerykański w Europie wciąż jest niszowym sportem.

[Pawel]

A futbol amerykański w Europie wciąż jest niszowym sportem.

Przypominam że odnoszę się cały czas do Twojego wpisu:

I dlatego to wciąż największe, najdroższe i najpopularniejsze show globu.

[Trzeciak]

I dlatego Super Bowl nie jest tak popularny jak Eurowizja.

[Pawel]

Wręcz przeciwnie, o czym już pisałem, więc nie będę się powtarzał.

[Alek1224]

Eurowizja jest najchętniej oglądanym show muzycznym w Europie i Australii a Super Bowl jest najpopularnuejsze w USA.

Koniec Off topu.

[Trzeciak]

Wręcz przeciwnie, o czym już pisałem, więc nie będę się powtarzał.

Pomiędzy 180, a 110 milionami jest jednak różnica, na korzyść ESC.

[Pawel]

Ale wiesz że te 110 mln to tylko w USA?

[Trzeciak]

Wiem, i jakiś jest powód, że oglądalność "SB" nie jest podawana poza USA. Zresztą w wielu miejscach, jak w Polsce, pokazywana jest w płatnych kanałach.