Do dzisiaj się zastanawiam czy "7 minut" było realizowane na żywo Kiedyś dochodziły mnie informacje, że program był emitowany z Warszawy do Luxemburga poprzez satelitę i to bardzo podnosiło koszty produkcji, ale nigdy nie miałem oficjalnego potwierdzenia. Zresztą, jakiś dosył musiał istnieć - przecież nie wozili go na taśmach
Z perspektywy czasu szkoda, że nie udała się ekspansja CLT-UFA na terenie Polski. W innych krajach (chociażby Węgry, Chorwacja) nadają po dziś dzień i to z dobrymi wynikami, liderując często na rynku.
Polskie ustawodawstwo uniemożliwiało jakąkolwiek formę szybkiej ekspansji na rynku. Maksymalny udział zagranicznego kapitału wynosił bagatela 33 proc., trzeba było więc mieć partnera na rynku. RTL Klub od początku nadawał naziemnie na Węgrzech, co oznacza, że tamto prawo było bardziej liberalne. Z kolei Chorwacja to dość "młody" kraj, tam było po prostu łatwiej osiągnąć sukces - tym bardziej, że RTL Televizija nadaje stosunkowo niedługo, a konkurencję ma niemalże zerową.
Przypominam, że uzyskanie koncesji ogólnopolskiej w cywilizowany sposób w Polsce było praktycznie niemożliwe. Polsatowi, jako jedynej "sensownej" alternatywie dla sieci Polonii 1 poszło łatwo, już bez wchodzenia w szczegóły. Z kolei kilka lat później TVN aby stać się stacją ponadregionalną z prawdziwego zdarzenia musiał przejąć udziały w TV Wisła, inaczej daleko by nie zaszedł - podobnie jak jego poprzednik.
Zdaje się, że RTL 7 nigdy nie zabiegało o polską koncesję, bardziej zainteresowani byli właśnie przejęciami lub stworzeniem konfederacji nadawców, która wpuściłaby markę do emisji naziemnej - ponoć rozmawiano o tym nawet z właścicielami TVN. Postawiono na Naszą TV i to był błąd - była to firma zadłużona, której szefostwo dopuszczało się malwersacji finansowych, oszustwa oraz zadłużyło spółkę nadawczą na dziesiątki milionów złotych, o czym rozpisywały się media. A że Solorz miał swoje udziały w stacji, zdecydował się zablokować współpracę programową z RTL 7 i uruchomić TV4. Czekał tylko na wygaśnięcie stosownych umów, które wiązały obu nadawców. Ten wyskok oraz krach na rynku reklamy okazał się zabójczy dla CLT-UFA. Bajka skończyła się po wycofaniu Universalu. Cały 2001 rok usiłowano opchnąć RTL 7, sprzedano pasmo satelitarne oraz bazę programową - wszyscy wiemy komu.
Nie ma też co żyć sentymentami. Po 2000 roku w RTL 7 nie było co oglądać z wyjątkiem pasma anime. Produkcje fabularne były albo starymi serialami amerykańskimi (choć często były to premiery w Polsce), produkcjami niemieckimi, bądź też filmami telewizyjnymi.
Zastanawia mnie też trochę taka oszczędność programowa. Chcieli wejść na rynek polski, ale tak jakby do końca zachowali ostrożność. Mało inwestycji programowych, ramówka, w której mało było produkcji własnych. Postępowanie zachowawcze, by pewnie jak najmniej pieniędzy stracić, gdyby biznes nie wypalił. Istniałoby duże ryzyko, gdyby zainwestowali porządnie w ramówkę, nawet na miarę niemieckiego RTL, by przyciągnąć widzów zupełnie nową jakością, niespotykaną dotąd w polskiej telewizji. Albo myśleli, jak Włosi z Polonią 1, że Polacy są niewymagający i można im wcisnąć byle kit, wszystko obejrzą. Dużym minusem było brak kanału w naziemnej telewizji, chybionym pomysłem było związanie się w tym celu z Naszą TV.
Produkcji polskich kilka było, szczególnie tworzonych pod kątem muzycznym. Wprowadzono także "Wieczór z Wampirem", na wzór amerykańskich talk-show. Postawiono na seriale, bo to była najbezpieczniejsza forma inwestycji. Ale przecież posiadali także redakcję informacyjną oraz "sensacji", które codziennie przygotowywały programy "7 minut" oraz "Zoom" - ponoć nadawane ze studia w Warszawie do centrali w Luksemburgu satelitarnie, ale nie znalazłem oficjalnego potwierdzenia - to generowało konieczność wynajmowania pasma. Warto zwrócić uwagę na fakt, że obie audycje w głównych wydaniach emitowane były obok siebie, praktycznie o jednakowej porze. Widocznie szły jednym przekazem
Ja to pamiętam RTL 7 głównie za sprawą kultowego już ''Dragon Balla'', który się oglądało z całą rodziną. Warto też dodać, że Mariusz Walter specjalnie kupił RTL 7 głównie po to, aby TVN-owi nie wyrosła groźna konkurencja.
Po 2000 roku RTL 7 nie był prawie wcale konkurencją dla innych kanałów. Podobno chodziły plotki, że TVN 7 miała mieć początkowo nazwę TVN 2, ale nie wiem czy można traktować poważnie tę informację.
RTL7 miało na swojej antenie premierowe w Polsce telenowele: od Televisy angielskojęzyczną produkcję "Forever" (nadal jest w katalogu dystrybucji, pierwowzór późniejszej "La madrastry"), od peruwiańskiej America Producciones "Maria Emilia querida", od meksykańskiej Azteci "Catalina y Sebastian", "Trzy razy Sophia" i "Perla" (ta druga emitowana także kilka lat później na Zone Romantice), a także kupiony naprawdę krótko po premierze i emitowany w 9 miesięcy od premiery w USA serial Aarona Spellinga "Sunset Beach" (na antenie od września 1998 do września 2000).
Znalazłem ciekawe dokumenty.
Z pierwszego wynika, że zasięg techniczny w październiku 1997 roku wynosił 34%, średnia oglądalność kształtowała się na poziomie 8,5%, a magazyn informacyjny 7 minut miał oglądalność prawie miliona widzów. http://tnsglobal.pl/archiv_files/M.1460.pdf
Z drugiego dokumentu można zobaczyć między innymi uproszczony schemat graficzny grupy kapitałowej RTL Group S.A. https://decyzje.uokik.gov.pl/bp/dec_pre ... 0_2002.pdf
Fragment bloku reklamowego oraz "7 minut" z drugiej połowy sierpnia 1997 roku (wniosek po newsie ze Światowych Dni Młodzieży w Paryżu) - program prowadziła Joanna Rusak. Zdaje się, że po przygodzie z RTL7 przeszła do TVN. Co się z nią dzieje dziś? Nie wiem.
Zapowiedź programu "52 minuty" - prowadzenie Danuta Kondratowicz.
Blok reklamowy i zapowiedź magazynu "Zoom" - lektorem jest prowadzący Artur Sokołowski. Nie wiem tylko czy to nowe nagranie czy jakiś reupload.
Muszę przyznać, że "7 minut" naprawdę miało swój klimat. Żadnego studia, co najwyżej greenbox, proste i zarazem genialne intro i bez fikuśnych belek na ekranie. Niby wszystko podane na szybko, a jednak na spokojnie.
Nie pamiętam treści serwisów informacyjnych, bo zbyt mały glut ze mnie był, jednak nie wydaje mi się, aby pchali się w którymkolwiek kierunku - "7 minut" spadł z anteny po trzech latach - a sam był też za krótki na skupianie się wyłącznie na polityce. Nigdy nie było też specjalnych programów publicystycznych poświęconych tej dziedzinie. Więc raczej nie
Kiedyś dochodziły mnie informacje, że program był emitowany z Warszawy do Luxemburga poprzez satelitę i to bardzo podnosiło koszty produkcji, ale nigdy nie miałem oficjalnego potwierdzenia. Zresztą, jakiś dosył musiał istnieć - przecież nie wozili go na taśmach 
