[TVN/POLSAT] Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami

[Rektor]

Myślę, że będzie 8 zwycięzców z Polsatu + 3 pary będące "ulubieńcami" publiczności, czyli o zgrozo Koterski + ktoś jeszcze.

[ali_cia]

Nie siedzę za bardzo w temacie tego programu - jest jakieś wytłumaczenie dlaczego w edycjach polsatowskich jest 11 par, z przewagą kobiet gwiazd/celebrytek?

[pulkownik]

11 par wprowadzono, by ograniczyć odcinki w sezonie do 10 (większość premier Polsatu ma tyle odcinków), a że zawsze tańczy mniej mężczyzn? Być może dlatego, że panowie mniej chętnie garną się do programu, a i tancerze są bardziej medialni od tancerek, biorąc pod uwagę plotkarskie portale. Natomiast nigdy oficjalnie nie wytłumaczono tej nierówności.

[Rektor]

Kolega widzę mnie uprzedził

[Captain_M]

Coś z tą edycją zwycięzców jest na rzeczy. Niedawno przecież Chichopek mówiła, że taka propozycja padła. Może rzeczywiście szukają terminu wspólnego dla gwiazd

[pulkownik]

Z tego co wiem, to rozmowy i plany dotyczące mistrzowskiej edycji TZG są prowadzone od... wiosny 2016.

[Rektor]

Chcą się dobrze przygotować, a nie na ostatnią chwilę

[ Spoiler ]

A tak poważnie, to nie jestem pewny, czy gwiazdy chcą się utożsamiać z nowym Tzg, który jakoś tak stracił blask

[3rd]

Naprawdę opinie na temat ostatniej edycji są tak krytyczne? Według mnie właśnie ten blask, po zatraceniu go w edycji 5 i 6, został przywrócony, głównie za sprawą ciekawych uczestników, ale też zmianom, takim jak genialny pomysł z "balkonem gwiazd", zamiast tej obrzydliwej płachty z edycji 3-6. Roczna przerwa może tu jeszcze wyłącznie pomóc.

Z tego co wiem, to rozmowy i plany dotyczące mistrzowskiej edycji TZG są prowadzone od... wiosny 2016.

Można więc się domyślać, że Polsat szykował się do jubieluszowej, 20-tej edycji jako tej z byłymi gwiazdami. Pomysł znacznie lepszy niż zrobienie takiej edycji z np. 22, tak ni z gruchy, ni z pietruchy. Teraz najlepszym i najbardziej logicznym rozwiązaniem byłoby zrobienie takiej edycji, jako 10-tej w Polsacie. Jeżeli zachowany zostanie cykl jednej edycji rocznie (oby!) przypadałoby to również na 15-stą rocznicę pojawienia się programu w Polsce.

A od edycji mistrzowskiej, znacznie ciekawszym rozwiązaniem byłaby po prostu edycja All-Stars. Mogliby zatańczyć zarówno zwycięzcy, zdobywcy drugich miejsc (tu emocji również byłoby dużo - czy komuś z nich w końcu uda się sięgnąć po kryształową kulę? ), gwiazdy, które odpadały gdzieś po drodze, a ich prawdziwa kariera rozkwitła dopiero po programie, osoby, których udział wiązał się z kontrowersją jak Dominika Gwit, czy też takie, które w swojej pierwszej edycji zaliczyły falstart, a teraz otrzymałyby szansę na poprawienie tego. W tym ostatnim przypadku bardzo miłoby było ponownie zobaczyć w programie Violę Arlak, której odpadnięcie w pierwszym odcinku było dość niezasłużone. Nie ma też co ukrywać, że bardziej medialny partner również mógłby pomóc w sprawie przy drugim podejściu.
Z pań chętnie zobaczyłbym ponownie również między innymi Kasię Cichopek oczywiście w parze z mężem, taki powrót do programu po tylu latach już jako małżeństwo byłby na pewno dużym wydarzeniem, Martę Żmudę-Trzebiatowską, Nataszę Urbańską, Julię Kamińską, Marcelinę Zawadzką, Anię Karczmarczyk. To pierwszych kilka nazwisk, jakie przychodzą mi do głowy.

[Nina]

A tak poważnie, to nie jestem pewny, czy gwiazdy chcą się utożsamiać z nowym Tzg, który jakoś tak stracił blask

Z tym, że gwiazdorska edycja specjalna to jednak coś ekstra. Trochę śmieszy mnie "namawianie" takich gwiazd jak Cichopek, Mucha czy Kamińska, sądzę, że już czekają w blokach startowych Inaczej wygląda sytuacja z Kuleszą, po udziale w TzG zrobiła prawdziwą filmową karierę, ale sądzę, że pokazałaby dystans i dobrze bawiła się właśnie w takiej gwiazdorskiej edycji, tym bardziej, że z przyjemnością oglądało się ją na parkiecie, a aktorka raczej nie należy do "gwiazdorzących". Furtka pt "na życzenie publiczności" faktycznie otwiera drogę do udziału gwiazdom stacji takim jak Koterski czy chociażby Liszowska. Za Gwit, z całym szacunkiem, dziękuję, jeden udział wystarczy

[3rd]

Trochę śmieszy mnie "namawianie" takich gwiazd jak Cichopek, Mucha czy Kamińska, sądzę, że już czekają w blokach startowych

W punkt. Myślę, że do ponownego udziału namawiać trzeba byłoby raczej takie panie jak Patrycja Markowska czy Justyna Steczkowska, w przypadku wymienionych przez Ciebie byłych zwyciężczyń rzeczywiście ma to wydźwięk komiczny.

[pulkownik]

Myślę, że Kulesza nie miałaby nic przeciwko by ponownie wystąpić, tańczenie absolutnie nie zaszkodziłoby jej karierze, bo to nie tylko świetna aktorka ale i równa babka, której nie da się nie lubić Z kolei Żmuda raczej wg mnie nie zdecydowałaby się na ponowne pląsy, program ją nieco kosztował wizerunkowo, głównie przez popisy ówczesnego narzeczonego. W zasadzie to po udziale w TZG jej kariera mocno podupadła (pamiętając ogromny boom na jej osobę przed TZG), ale to też "zasługa" jej umiejętności aktorskich. Gdyby faktycznie zdecydowano się na All-Stars to z przyjemnością zobaczyłbym Weronikę Książkiewicz która fatalnie "zaliczyła" udział w programie.

[3rd]

Trudno się nie zgodzić z tym, że Agata Kulesza to naprawdę bardzo normalna kobieta, tylko wydaje mi się, że w jej przypadku na udziale mogłaby więcej stracić niż zyskać. Ona nie musi nikomu o sobie przypominać, bo ona po prostu jest. Nie musi również ratować wizerunku 2 minutowym, przepraszam za wyrażenie, pieprzeniem głupot przed każdym występem w ckliwych materiałach. Nie ukrywajmy, że obecne media litości nie mają, a komentowane są znacznie szerzej i docierają do większej ilości osób niż jeszcze 10 lat temu. Niemniej, z punktu widza i sympatyka programu, jej udział pozytywnie mnie zaskoczy i z pewnością jeszcze silniej przyciągnie wówczas przed telewizor.
Co do Żmudy - fakt, kto nie pamięta jej udziału w programie wraz z ówczesnym narzeczonym Adamem Królem, temu mogę podpowiedzieć, że byli oni tak pewni zwycięstwa, jak przed rokiem w jednym z programów muzycznych Natalia Kukulska wraz ze swoją podopieczną Anią Karwan. Z tym, że Natalia jest chociaż sympatyczna. Udział Marty według mnie nic by jej nie kosztował, do stracenia nie ma zbyt wiele, w parze z tancerzem o podobnej energii i osobowości jak chociażby nasz świeżynek Wojtek Jeschke mogłaby zatrzeć poprzednie złe wrażenie, ale też przypomnieć o sobie dużej publiczności. Absolutnie nie zdziwiłbym się, gdyby podobnie jak Cichopek, Mucha czy Kamińska "czekała już w blokach startowych".

[Rektor]

Naprawdę opinie na temat ostatniej edycji są tak krytyczne? Według mnie właśnie ten blask, po zatraceniu go w edycji 5 i 6, został przywrócony, głównie za sprawą ciekawych uczestników, ale też zmianom, takim jak genialny pomysł z "balkonem gwiazd", zamiast tej obrzydliwej płachty z edycji 3-6. Roczna przerwa może tu jeszcze wyłącznie pomóc.

Tak, stracił blask chociażby faktem wepchnięcia desperacko drugiego odcinka z disco-polo. Zimoch bardziej pajacował (przy całym szacunku do jego super komentowania sportowego). Szokiem było odpadnięcie po rewelacyjnym, a nie po jakiś słabym, tańcu Pauliny Chylewskiej i mimo wszystko odpadnięcie Kasi Sawczuk, która mogła i wręcz powinna potańczyć bardziej i nawet zagrozić pozostałym. Przy okazji tego punktu dodam, że schrzaniono podanie wyników, które trwało chwilę. Ponadto, gdyby nie rozumny Malitowski, to cała czwórka by odleciała z nadzachwytami nad Cichosz. Ja doceniam wysiłek i piękne pokazy, ale czuć było to przegięcie. Z drugiej strony ten sam juror dał dychę Zimochowi, co było dość przykre. Kończąc, realizacyjnie nie było najgorzej, ale przykro mi, do TVN sporo im brakuje pod względem tego jednego formatu.

[3rd]

Nie mogę się nie zgodzić. Eksploatacja disco polo momentami była już przykra. Kasię Sawczuk przed rozpoczęciem programu traktowałem jako prawdopodobnego "czarnego konia" edycji. Przebić Natalii raczej nie miała szans, bo dla mnie jej wygrana była pewna mniej więcej od momentu, kiedy podczas wywiadu potwierdziła udział, czyli o ile mnie pamięć nie myli dosyć sporo czasu przed rozpoczęciem edycji. Ludzie ją uwielbiają, dla mnie ta dziewczyna to zjawisko zbliżone do tego, kiedy w świadomości ludzi w latach 90-tych pojawiła się Edyta Górniak. Tu brakuje tylko materiału wartego uwagi. Ale do tematu. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Sawczuk to minimum TOP4 będzie miała. Pamiętam u niej bardzo duży stres w pierwszym odcinku, było mi jej szkoda, bo to było dla niej za wcześnie. Nie trzeba dodawać, że udział zbiegł się w czasie z nieszczęsną szopką. Wyniki pierwszego odcinka - zmora! Kiedy otwierali kopertę, byłem pewny, że będzie to żart, powiedzą że nikt nie odpada. W końcu jubileusz, odcinek zrobiony był genialnie. Takiej katastrofy na koniec nie spodziewał się nikt. Koniec końców po edycjach 5-6, które były bezpłciowe do granic możliwości, nie uważam by ta była bez "blasku". Świetne finalistki, genialny Marcin zamykający podium. Nie ukrywam, że ta edycja narodziła we mnie spore nadzieje na kolejną udaną, ósmą odsłonę.

A jeszcze co do Kasi - o niej również myślałem pisząc wcześniej o udziale w edycji All-Stars kogoś, kto w swojej edycji zaliczył falstart. Niech tylko umocni swoją pozycję i powinno być dobrze. Potencjału odmówić nie można.

[pulkownik]

U Sawczuk, poza stresem, destrukcyjnie podziałał dobór pierwszego tańca - dawać kruchej dziewczynce agresywne tango na pierwszy taniec? Gdyby miała walca lub cha-chę to kto wie, czy nie wypadłaby dużo lepiej. Zresztą podobnie było z Wierzbicką, chciano zrobić z niej sexbombę i wampa w paso doble, wyszła kicha (do tego żenada Malitowskiego z pejczem...), a z tego co wiem, to foxtrot, który miała zatańczyć w drugim odcinku, był na dużo wyższym poziomie.