A kiedyś - długo przed Kurskim - TVP emitował powtórki swoich imprez sylwestrowych niemalże do końca karnawałów i protestów jakiś nie było.
Przyznam szczerze, że przestał mnie dziwić drugi z rzędu sylwestrowy nokaut Dwójki. Cały line-up ułożony był bardzo przemyślanie przez co nie dało w ogóle odczuć nudy. A same występy były tak zrealizowane, jakby to były Melodifestivalen, czy Konkurs Piosenki Eurowizji. Szczególnie mowa tu o wejściach z Sylwią Grzeszczak, Alvaro Solerem czy zespołem Boys. Nawet występ Roksany Węgiel i tancerzy na scenie w Zakopanem spokonie nadaje się na opening JESC w Polsce. Do prowadzenia też nie mam nic do zarzucenia. Każdy z prowadzących znał swoją rolę, wie jaka to jest impreza i na dodatek nie gwiazdorzył. Może nieco Norbi, ale on po prostu był sobą.
A za 11 miesięcy kolejny, czwarty sezon serialu pt. "Sylwester Marzeń w Zakopanem".
