W ogóle dzisiejsze Fakty były jakieś inne. Kadrowanie studia było troszkę inne co można było zauważyć po tym iż było widać obramowanie telebimu (czy videofallu - nie wiem jak to się poprawnie pisze- może ktoś z was wie i wreszcie się nauczę? ) Ale kamera na Marciniaka była już w porządku. Co ciekawe rozmowę z Marcinem Worochem nagrano już wcześniej i nie było relacji na żywo z miejsca wydarzenia. W ogóle dziwne te Fakty jakieś dzisiaj były
EDIT: Sam osobiście uważam, że coś szykują w studiu Faktów i TVN24 bo podczas świąt też inaczej kadrowali serwisy informacyjne. Myślę, że testują to kiedy nie ma zbyt wielu widzów. Dowodem na to może być ostatni wypadek z kamerą który Karol przedstawił w wątku o tvn24.
Kilka postów wcześniej pisał o tym Evil. Wydaje mi się, że Fakty były nagrane wcześniej. Później w tym samym studio był sylwester z TVN24 a w studio było pełno balonów, serpentyn itp. Nie wierzę, że przygotowali to tak szybko.
Ka.mil pisze:Kilka postów wcześniej pisał o tym Evil. Wydaje mi się, że Fakty były nagrane wcześniej. Później w tym samym studio był sylwester z TVN24 a w studio było pełno balonów, serpentyn itp. Nie wierzę, że przygotowali to tak szybko.
To uwierz. Przygotowali wszystko wcześniej, potem udekorowali szybko studio tymi balonikami itp., itd. Co więcej - absurdem jest to, aby Fakty emitowane były z puszki - były na żywo.
Sylwester w TVN24 zaczynał się o 21:00, a Fakty kończyły się ok. 19:25. Półtorej godziny spokojnie wystarczy na nadmuchanie kilkudziesięciu balonów i rozwinięcie serpentyn. Sprawdzone u siebie w domu.
Ka.mil pisze:Co ciekawe rozmowę z Marcinem Worochem nagrano już wcześniej i nie było relacji na żywo z miejsca wydarzenia. W ogóle dziwne te Fakty jakieś dzisiaj były
Widzę, że rzadko oglądasz "Fakty", bo takie rozmowy - zwłaszcza z korespondentami na Bliskim Wschodzie - są dość często nagrywane przed 19-stą.
Witam w imieniu spółdzielców z Koszalina. Po obejrzeniu niedzielnego wydania Faktów (25.02 09 r.), prowadzonych przez redaktorów Beatę Tadlę i Piotra Marcinaka zbulwersowaliśmy się informacją dotyczącą przekształceń w spółdzielniach mieszkaniowych za złotówkę. Nie dość, że informacja ta zostałapodana niezwykle tendycyjnie, to sprawiała ona wrażenie sponsorowanej przez lobby prezesów i niektórych polityków. Żeby mówić o problemie, to trzeba go dobrze poznać i przedstawiać racje dwóch stron. W tym programie górowali prezesi, którzy będą żądać od skarbu państwa odszkodowań, tylko nie wiadomo za co, skoro spółdzielnie mieszkaniowe są prywatną własnością jej członków, a nie Zarządów. Nikt nie dostaje mieszkań za złotówkę, bo koszty ich budowy zostały spłacone przez członków w 100% i to nie tylko lokale, ale cała infrastruktura. Prawnik, który wypowiadał się w tym programie powinien być pociągnięty do odpowiedzialności zawodowowej za namawianie prezesów do łamania prawa. Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych z dnia 14.06.2007 roku, obowiązuje do dnia 30.12.2009 roku i ma być realizowana, czy to się komuś podoba, czy nie.
To prezesi spółdzielni powinni być pociągnięci do odpowiedzialności za to, że od 2001 roku po przekształceniu lokali zostawiali w spółdzielni środki finansowe, nadmiernie się wzbogacając kosztem lokatorów.
Do tej pory TVN, a szczególnie Fakty uważaliśmy za najlepszą stację informacyjną, rzetelną i obiektywną. niestety, tak było do wczoraj.
Mamy nadzieję, że tego typu "wpadki" takiej telewizji więcej się nie przytrafią, a dziennikarze powinni wrócić do tematu i pokazać go obiektywnie, bo spółdzielcy - właściciele spółdzielni na to zasługują.