Laura i Maciej – chyba od początku, już na etapie castingu było wiadomo jakie on wyznaje wartości i że w związku z tym mogą być problemy z jego udziałem w eksperymencie np. związane ze wspólnym mieszkaniem. Niezależnie kto ma jakie zdanie na ten temat to dla niego akurat religia jest kwestią fundamentalną. Mimo to dobrali go z osobą, która ma odmienne wartości, w rezultacie jemu bardzo zależy, a Laura się coraz bardziej odsuwa. Eksperci w ogóle nie wzięli pod uwagę rzeczy, które są dla niego najbardziej istotne. Na koniec tej relacji przewiduję płacz i dramat.
Iga i Karol – mam jakieś dziwne wrażenie, że eksperci próbują przedstawić Igę w złym świetle, jako skrajnie przewrażliwioną, niestabilną emocjonalnie itd. To jest raczej normalne, że ludzie na początku nie we wszystkim się dogadują i potrzeba trochę czasu, zanim się dobrze „wybadają”. Oczywiście lepiej by było rozmawiać, niż ciągle mieć jakieś „fochy”, ale nie sądzę, że problem jest tylko po stronie Igi.
Iza i Kamil – ja tutaj widzę duży problem w postaci spędzania ciągle czasu w dużym gronie, żeby nie spędzać go we dwoje. Dla mnie od początku widać, że coś tutaj nie „pykło”, chociaż w programie próbują nam pokazać, że jest cudownie.
Generalnie po raz kolejny, szkoda mi tych uczestników, uwikłanych w relacje, które nie mają się prawa udać, tylko po to, żeby było show. Nie wiem czemu, ale ludzie ciągle zgłaszają się do tego programu, licząc, że akurat oni będą w tej jednej, dobranej dobrze parze