Jeśli chodzi o uczestników będę polemizował. Jeden z występów mnie zachwycił (o tym napiszę poniżej), poza tym jakoś łatwiej mi było polubić skład z trzeciej edycji, niż z zeszłorocznej drugiej. Co do jury pełna zgoda. Do tej pory Ida ratowała jego honor, ale dając "10" dla rolnika, a 9,5 dla Roxie właśnie go straciła. A paranoją jest to, że Jędrzejczyk za gorsze solówki dawała wyższe noty, a za występ Karpiela-Bułeckiego tylko 5, jedynie Agustin dawał przeważnie sprawiedliwe oceny, choć jego teksty nadal budzą dużo niesmaku. Niemniej całą trójka stworzyła - i to piszę z całą odpowiedzialnością - najgorsze jury w historii całego formatu na świecie, a spokojnie - i za razem bardzo przykro - można to powiedzieć, że to najgorszy skład jurorski ostatnich lat w polskiej telewizji.
Eliminacja Pawła i Marty w pełni zrozumiana i przewidziana. Jak duety nieco rozczarowały w ostatnią sobotę, tak z solówkami było już lepiej, a prawdziwą petardę odpaliła Roxie. Oczywiście zgodzę się z tym, że układ jak na 16-letnią dziewczynę mógł być zbyt odważny (w 1 edycji w Holandii, gdzie tańczyła 15-latka z ojcem - dziennikarzem i osobowością tamtejszego RTL-u choreografie były do niej dobrane z dużo większą ostrożnością), ale przy jego wykonaniu po raz drugi - po występie Matysiak - poczułem czym jest prawdziwe "DDD". Jeśli Roxie z Oliwią wygrają tą edycję programu, to będzie to najbardziej zasłużone zwycięstwo wszystkich polskich sezonów show.