Ace Attorney (Gyakuten Saiban: Sono "Shinjitsu", Igi Ari!)

Seriale animowane z całego świata :)
Awatar użytkownika
Tomek
VIP Expert
Posty: 8081
Rejestracja: 24 maja 2006, 22:01
x 139
x 950
Kontakt:

Ace Attorney (Gyakuten Saiban: Sono "Shinjitsu", Igi Ari!)

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tomek »

Anime na podstawie serii gier visual novel od japońskiej firmy Capcom, w których gracz wciela się w Ryuuichiego Naruhodou (w angielskiej wersji Phoenixa Wrighta) - młodego prawnika rozwiązującego różne sprawy. Pierwszy sezon był emitowany w sezonie letnim 2016 roku, a obecny zaczął się 6 października i do tej pory pokazano dwa odcinki na antenie sieci telewizyjnej NTV. U nas w kraju legalnie można go oglądać na Crunchyroll.
Ace Attorney anime.jpg
Opening:
Oficjalny opis serii:
Od dziecka marzeniem Ryuuichiego Naruhodou było zostanie adwokatem ratującym niewinnych, których nikt inny nie chce bronić. Jednak, gdy początkujący prawnik w końcu dostaje swoją pierwszą sprawę dzięki swojej mentorce - Chihiro Ayasato zauważa, że sala sądowa jest miejscem wojny. We wszystkich tych szybko toczących się sprawach, Ryuuichi jest zmuszony wyjść przed ławę, aby odkryć prawdę w celu dowiedzenia niewinności swoich klientów.
Można powiedzieć, że ta seria to taki Detective Conan (zawiłe, dziwne sprawy morderstw, które wymagają równie zawiłych dociekań), tylko że głównym bohaterem jest tu prawnik i w przeciwieństwie do małego okulisty ma często godnego przeciwnika po drugiej stronie w postaci adwokata. W ten sposób protagonista nie tylko nie musi skonstruować sensowną teorię na temat wydarzeń, ale na bieżąco wprowadzać w niej korektę, bo przeciwny prawnik i jego klient poddają w wątpliwość jego wersję zdarzeń, dając raz za razem np. jakieś alibi.

Podobna gra jest pastiżem japońskiego systemu sprawiedliwości, jego najcharakterystyczniejszych cech. Świata, w którym obrońca ma ciężkie życie - statystycznie prawnik zajmujący się tym zawodem w Japonii wybrania tylko 5 osób na 25 lat...
https://v1.escapistmagazine.com/article ... -Objection

Jest tu mało dociekliwy dziadek-sędzia, ofermowaty detektyw i dość dobrzy w swych fachu adwokaci. Ogólnie masa tu przesadzonych indywidualności i zdarzeń komediowych. Dla przykładu w pierwszym odcinku drugiego sezonu bohater traci pamięć, ale to nie przeszkadza mu znaleźć się na sali sądowej w obliczu możliwości przegrania sprawy przez jego klientkę - policjantkę. Ta jest oskarżona o zabójstwo swojego chłopaka - również gliniarza, ale jakoś nieszczególnie tymi dwoma faktami przejmuje się, zamiast tego zachowuje się jak niepoprawny fanboy głównego bohatera. Przez całe 20 minut bohater musi nie tylko bronić niezbyt rozgarniętej kobiety, ale też wyciągnąć pewne elementy ze swojej świadomości i udowodnić winę prawdziwego winnego :D.

Słyszałem, że gry są lepsze i niektórzy fani narzekają na adaptację - sposób przeprowadza niektórych rozpraw. Tu pojawia się oczywisty minus - anime prezentuje historie z gier, więc jak obejrzy się serial to już niestety będzie znało się winnych w komputerowym medium. Produkcja TV musi robić to też z braku czasu na skróty. Niemniej ja nie grałem w gry, nie mam jakiś sentymentów i dobrze mi się to oglądało/ogląda :).

Na koniec - klimatyczny opening drugiego sezonu ;)
---
Peggyov movrovbivuubavuv vuv!
Awatar użytkownika
Tomek
VIP Expert
Posty: 8081
Rejestracja: 24 maja 2006, 22:01
x 139
x 950
Kontakt:

Ace Attorney (Gyakuten Saiban: Sono "Shinjitsu", Igi Ari!)

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tomek »

Ace Attorney doczeka się w styczniu godzinnego odcinka specjalnego, który będzie prequelem do serii. Epizod będzie emitowany w ramach drugiego sezonu na antenach stacji Yomiuri TV i Nippon TV.
Mia Fey Ace Attorney.jpg
Akcja ma dziać się 5 lat wcześniej, gdy główny bohater - Ryuuichiego Naruhodou był jeszcze studentem prawa. Odbył wtedy proces, ale nie jako początkujący prawnik, a oskarżony. Zostanie przedstawiona trójkątna relacja między protagonistą, jego dziewczyną i Chihiro Ayasato (ang. Mia Fey) jako obrończyni przyszłego adwokata.
---
Peggyov movrovbivuubavuv vuv!
Awatar użytkownika
Tomek
VIP Expert
Posty: 8081
Rejestracja: 24 maja 2006, 22:01
x 139
x 950
Kontakt:

Ace Attorney (Gyakuten Saiban: Sono "Shinjitsu", Igi Ari!)

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tomek »

Nowy opening anime Ace Attorney: I ending: Ich premiera miała miejsce dzisiaj, w 13. podwójnym odcinku drugiego sezonu. O jego fabule pisałem już w poprzednim poście. Ogólnie wyszło tak jak zwykle, sprawa zabójstwa naciągana i głupkowata, do tego protagonista okazał się jeszcze bardziej nieokrzesanych, płaczliwym oskarżonym niż jego klienci, których broni w przyszłości :lol:.

Przy okazji taka ciekawostka względem tego, co pisałem w pierwszym poście tematu - iż seria jest parodią japońskiego systemu sprawiedliwości.

Fragment książki "Bezsenność w Tokio" autorstwa Marcin Bruczkowskiego, w którym autor opisuje swoje życie w Japonii (w formie bardzo osobistej narracji). Pozycja dość stara, bo wydana w 2004 roku - można więc domyślać się, że autor opisuje świat w okolicach powstania pierwszych części gier, na których powstało to anime. A mówię o tym, bo znalazło się w tym wszystkim kilka słów o tamtejszym sądownictwie :D.
Kenji jest z wykształcenia prawnikiem. Dużo się od niego nauczyłem o Japonii i dlaczego pewne rzeczy są takie, jakie są. Dziś Kenji opowiada nam historię o sprawie żołnierza amerykańskiego z bazy Yokosuka. Żołnierz przypadkiem postrzelił cywila, a Kenji był tłumaczem sądowym na rozprawie. Mówi o ogromnej frustracji tłumacza, który nieraz chciałby zwrócić uwagę na jakiś fakt, coś, czego sędzia ewidentnie nie zauważył czy źle zrozumiał, ale mu nie wolno. Tłumacz ma wiernie przekładać każde zdanie; gdyby dodał coś od siebie, wyrzucono by go z pracy.

Najciekawsza jest relacja rozmowy żołnierza z jego japońskim obrońcą. Adwokat przekonuje, że oskarżony, w swoim najlepiej pojętym interesie, MUSI przyznać się do winy. Wina jest przecież ewidentna: postrzelił człowieka. Japoński sąd baaardzo nie lubi oskarżonych, którzy zamiast być pokorni i potulni, próbują być hardzi i zadziorni. Najskuteczniejszą strategią oskarżonego jest więc posypywanie głowy popiołem, kłanianie się w pas, stokrotne przepraszanie, po czym kłanianie się jeszcze niżej.
Niestety, żołnierz twierdzi, że za nic w świecie nie przyzna się do winy: cywil nie powinien był się znaleźć na poligonie w czasie ćwiczeń; zdarzył się po prostu zwyczajny wypadek. Problem nie jest prawny, ale kulturowy.

W Ameryce powiedzenie „tak, jestem winny" to koniec dla oskarżonego. W Japonii jest dokładnie na odwrót.
Wygląda na to, że w Japonii obrońcy sami sobie nie ułatwiają sprawy w bronieniu swoich klientów :D.

Ogólnie ten element przyznawania się do winy kojarzy mi się z tematyką japońskiej kultury wstydu. W skrócie: "nieważny jest fakt zrobienia czegoś złego, tylko fakt, że zostałeś na tym przyłapany". W dłuższej formie można poczytać o tym zagadnieniu pod poniższym linkiem:
https://kolojaponskie.wordpress.com/art ... y-zachodu/
---
Peggyov movrovbivuubavuv vuv!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Animacje”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości