@krista
Malwina właśnie zachowała się najmądrzej z całego tego towarzystwa. Gdybym była na jej miejscu, usiadłabym pomiędzy obiema skłóconymi stronami, czyli u szczytu stołu, i powiedziała coś w ten deseń: "Ponieważ w moim przekonaniu zarówno Mateusz jak i Kamil nie są bez winy, nie poprę w tym idiotycznym i żenującym sporze żadnego z nich, gdyż byłoby to równoznaczne z wyrażeniem aprobaty wobec ich dennego zachowania". A przypomnę, że jeden "popisał się" chamskimi uwagami o rodzinie, a drugi posunął się do gróźb karalnych, więc żaden z tych delikwentów nie zasłużył, by go za to głaskać po główce.
***
Nie podoba mi się ten pyskaty WB, który miał wachtę dzisiejszego wieczoru - powinien chyba zjeść snickersa, bo zaczyna za bardzo gwiazdorzyć. Próbuje być chyba zabawny i "przykozaczyć", ale niektóre jego teksty rzucane do uczestników są po prostu chamskie. Malwina zauważyła "oczywistą oczywistość", że pierwsza drużyna miała najłatwiej, bo zbierała koperty z początkowych słupków, podczas gdy ostatnia musiała pokonać 5x dłuższy dystans w tym labiryncie, żeby móc zaliczyć zadanie - a ten zaczął ją i Ankę objeżdżać jakby mu obraziły matkę... Łatwo jest ustawiać ludzi po kątach, kiedy się znajduje wobec nich w pozycji siły (a taka jest natura relacji WB-uczestnicy), ale kultura wymagałaby, aby tego statusu nie nadużywać. Jeśli ktoś z produkcji cierpi na bezsenność i to czyta, to niech przekaże temu koleżce, który był dziś Braciszkiem, żeby się tak nie popisywał, bo mu momentami słoma z butów wychodzi. Nie pozdrawiam tego pana.
