Maciek, oprócz tego, że jest chamem (nie jest to obraza, tylko stwierdzenie faktu, bo człowiek, który mówi o drugim człowieku: "Rozkur... mu łeb. Naprawdę, jak go spotkam na jakimś finale, to wyj... mu w ryj", ewidentnie jest chamem), jest naprawdę słabym facetem. Przypomnijcie sobie Jurka Kulickiego z drugiej edycji, który był chyba 6 razy nominowany, przypomnijcie sobie brzuchomówcę Wojtka Glanca, który dostał aż 10 głosów, albo Kena, który dostał 9 głosów - czy któryś z nich wyzywał swoich kolegów z domu od cweli czy wywłok, czy komuś groził? Oni potrafili z klasą przyjąć nominację. Maciek, niby taki twardy, a okazał się po prostu słabeuszem - dostał 5 głosów i stwierdził, że "nie będzie pił z frajerami" i że "Igor nie ma jaj".
Łukasz go dobrze podsumował tydzień temu: Maciek, wbrew pozorom, nie jest męski... Maciek jest nieodporny na stres - poczuł się odtrącony przez współmieszkańców i tak bardzo to przeżył - a przecież to jest tylko reality show, prawdziwe życie toczy gdzie indziej. I w tym prawdziwym życiu Maciek bardzo sobie nagrabił...
Wczoraj Maciek był przekonany, że to Łukasz, a nie Tomek, odpadnie. Ciekawe, jak zareagował, kiedy już na zewnątrz się dowiedział, że na Tomka oddano 52% głosów widzów, a na Łukasza - tylko 23%.
W ogóle ten tekst Maćka do Łukasza: "Pogadamy po programie!" był na poziomie podstawówki, tak to dzieci do siebie mówią: "Pogadamy na przerwie!".
Bardzo, bardzo się cieszę, że Maciek musiał dzisiaj opuścić dom, i że opuścił go w sposób jednak dość upokarzający, zasłużył na to swoim megachamstwem.
Ktoś tu wcześniej napisał, że większość osób na tym forum przesadza z krytyką Maćka, bo przecież ponad 90% ludzi używa wulgaryzmów. Tak - ja też używam wulgaryzmów, no ale jednak nie w każdym zdaniu jak Maciek. I w przeciwieństwie do niego nie grożę nikomu, że mu rozpie*dolę łeb.
Współczuję Beacie, dziewczynie Maćka. Pewnie ma dzisiaj ciężki dzień... Cóż, takiego sobie faceta wybrała, chociaż określenie "facet" w tym przypadku chyba nie jest do końca trafne. Bo facet się tak nie zachowuje po prostu...