TV Puls

[Giovanni]

Mogli by dać jakiś stary serial z lat 70 czy 80

[telemaniak92]

Z tego co pamiętam, to w 20-letniej historii stacji pokazywali dosyć mało kultowych seriali z USA... były tam chyba tylko Bonanza (1959-72), Autostrada do nieba (1984-89), Wszyscy kochają Raymonda (1996-2004) i Nikita (nie pamiętam dokładnych lat).

Ech, tęskno się robi też trochę za redakcją informacyjną... szkoda, że nagłym zwinięciu Puls Raportu latem 2008, nie podjęto nigdy prób zrobienia czegoś nowego w tej dziedzinie!

[Dzono]

Ile bym dał żeby jakoś uczczono 20 lat istnienia TV Puls... Może w tym roku nie zlekceważą tego tak, jak w 2011.

[Kacper]

Czy ja wiem? Dąbski w materiałach prasowych pisał o starcie Pulsu w... 2006 roku. Także tego ¯\_(ツ)_/¯

Niemniej pomimo marazmu (dot. produkcji własnej) życzę TV Puls tego, żeby wreszcie zaczęli pokazywać produkcje własne o normalnych godzinach (choćby przez takie "małe" produkcje jak "codzienny TjŚ", poprzez nowe seriale/teleturnieje, aż po superprodukcje na miarę "Bankomatu"), ustabilizowali godziny emisji programów, uspójnili identyfikację, a i żeby Puls miał jeszcze jakiegoś partnera medialnego, który mógłby ich "nakierować" (idealnym kandydatem byłaby fuzja z ZPRami w ok. 2016 roku, szkoda tylko że panowie z Jubilerskiej woleli się sprzedać Ostrobramskiej).

Mimo losu i przeciwności, życzę TV Puls WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!

[Giovanni]

Dzisiaj przypada 20 lecie powstania TV Puls.

[Karol]

Dąbski ewidentnie odcina się od historii z czasów Telewizji Familijnej, jak również Anteny 1. Warto wspomnieć, że TV Puls pierwszą koncesję z prawdziwego zdarzenia otrzymała dopiero w 2004 roku już jako Telewizja Puls sp. z o.o. - wcześniej stacja nadawała na bazie licencji Telewizji Niepokalanów Puls, wydanej Prowincjalowi Ojców Franciszkanów, dwa lata później do firmy zapukał Rupert Murdoch. Dosłownie chwilę później udziały w spółce zaczął przejmować jej dzisiejszy prezes.

Całkowicie osobną kwestią jest fakt, że Puls odciął się nie tylko od przeszłości, ale także nie ma praw do swojego kontentu z dawnych czasów, a jest tego sporo. Większość programów wyprodukowała zadłużona po uszy Telewizja Familijna, kolejnym producentem była Antena 1. Jeśli mnie pamięć nie myli, po bankructwie TF jedyny program, jaki udało się emitować (powtórki + chyba kilka premier) to "Studio otwarte" Pospieszalskiego.

[Giovanni]

@Karol Dla mnie Puls ma potencjał ale szkoda że tego nie wykorzystuje.
Przydały by się inne seriale niż Zaklinaczka Duchów ,jakiś program informacyjny ,jakis dobry dokument.

[Dominik]

Na pewno pierwsze 5 lat Pulsu to coś zupełnie innego niż to, co zaczęło się w 2006 roku. Ale nawet patrząc od tej daty, to wciąż mamy w 2021 okrągłą, bo 15 rocznicę. Marketingowo jednak warto byłoby podkreślać 20-lecie, bo to już duża data.

Historia Pulsu jest bodaj najciekawszą historią polskiej stacji. Katolicka telewizja, która bankrutuje, w międzyczasie trafia w ręce Polsatu, z nich odkupiona zostaje przez wielki koncern, właściciela amerykańskiego Foxa. Wydarzenie bez precedensu. Potem mamy kryzys i wycofanie Foxa, jeden człowiek odkupuje wszystkie udziały znacznie poniżej wartości.

Koniec z telewizją katolicką, czas na tanią rozrywkę. Budżetowa ramówka w połączeniu z nadchodzącą cyfryzacją dodają stacji skrzydeł - zamiast 300 osób pracuje w niej 50, a zamiast 0,6 proc. udziałów mają nagle prawie 3,5 proc. W międzyczasie dostają koncesję na drugą stację - nie są pewni jej otwierania, bo to duży koszt, myślą o partnerze, albo nawet sprzedaży miejsca. Tymczasem w końcu ruszają i znowu niskim kosztem mają żyłę złota - 2 proc. udziału w rynku.

Od 2009 roku Puls to praktycznie pasmo biznesowych sukcesów - Maksymalizacja zysku (prawie 6 proc. łącznych udziałów w rynku) przy minimalizacji kosztów. Jednocześnie cała ubiegła dekada została zaprzepaszczona, bo stacja nigdy nie wypłynęła na szerokie wody. Polityka oszczędzania pozwoliła się utrzymać, ale jednocześnie nie dała możliwości zawojowania rynku. Teraz już na to za późno. Puls zarabia i ma się dobrze. Jest jednak zupełnie nic nie znaczącą stacją z punktu widzenia rynku - bez własnej produkcji, charakterystycznych twarzy. Kojarzy się tylko z 'Lombardem' (jedyny sukces w ciągu dekady) i filmami klasy Z.

Niby jest, ale gdyby dzisiaj zniknął, jak ATM Rozrywka, pewnie niewiele osób by to zauważyło.

[kacper3100]

Wie ktoś, czy Puls wczoraj w ogóle świętował w jakikolwiek sposób swoją okrągłą rocznicę?

[Abbott]

Nie świętował, bo Dąbski nie uznaje tej daty. Poza tym Puls nigdy nie obchodził żadnych urodzin. Ważne, że pieniądze z reklam wpływają na konto.

[kacper3100]

Hahaha, ja nie mogę.

[Tomaldo Banjo]

Zawsze kiedy oglądam telewizję Dąbskiego, zastanawiam się jak bardzo tanie muszą być prawa do nieśmiertelnych Pingwinów z Madagaskaru, filmów z de Funesem , Senegalem czy Statamem , skoro stanowią one trzon ofert. Podejrzewam, że prawa do NCIS, CSI czy filmów Disneya nie są tanie a hajs musi się zgadzać

[Giovanni]

Na pewno pierwsze 5 lat Pulsu to coś zupełnie innego niż to, co zaczęło się w 2006 roku. Ale nawet patrząc od tej daty, to wciąż mamy w 2021 okrągłą, bo 15 rocznicę. Marketingowo jednak warto byłoby podkreślać 20-lecie, bo to już duża data.

Historia Pulsu jest bodaj najciekawszą historią polskiej stacji. Katolicka telewizja, która bankrutuje, w międzyczasie trafia w ręce Polsatu, z nich odkupiona zostaje przez wielki koncern, właściciela amerykańskiego Foxa. Wydarzenie bez precedensu. Potem mamy kryzys i wycofanie Foxa, jeden człowiek odkupuje wszystkie udziały znacznie poniżej wartości.

Koniec z telewizją katolicką, czas na tanią rozrywkę. Budżetowa ramówka w połączeniu z nadchodzącą cyfryzacją dodają stacji skrzydeł - zamiast 300 osób pracuje w niej 50, a zamiast 0,6 proc. udziałów mają nagle prawie 3,5 proc. W międzyczasie dostają koncesję na drugą stację - nie są pewni jej otwierania, bo to duży koszt, myślą o partnerze, albo nawet sprzedaży miejsca. Tymczasem w końcu ruszają i znowu niskim kosztem mają żyłę złota - 2 proc. udziału w rynku.

Od 2009 roku Puls to praktycznie pasmo biznesowych sukcesów - Maksymalizacja zysku (prawie 6 proc. łącznych udziałów w rynku) przy minimalizacji kosztów. Jednocześnie cała ubiegła dekada została zaprzepaszczona, bo stacja nigdy nie wypłynęła na szerokie wody. Polityka oszczędzania pozwoliła się utrzymać, ale jednocześnie nie dała możliwości zawojowania rynku. Teraz już na to za późno. Puls zarabia i ma się dobrze. Jest jednak zupełnie nic nie znaczącą stacją z punktu widzenia rynku - bez własnej produkcji, charakterystycznych twarzy. Kojarzy się tylko z 'Lombardem' (jedyny sukces w ciągu dekady) i filmami klasy Z.

Niby jest, ale gdyby dzisiaj zniknął, jak ATM Rozrywka, pewnie niewiele osób by to zauważyło.

Zapomniałeś o serialach Lekarze na start i Przypadki Cezarego P.

[Dominik]

Ale w jakim sensie zapomniałem?

[Giovanni]

Nie wymieniłeś ich produkcji