AtoMan pisze:Widzisz, powołując się na coś warto podać źródło. W tym momencie wyszedłeś na kogoś, kto wyssał sobie coś z palca i próbuje na tym wygrać dyskusję. Dorośnij, lub uzasadnij w jakikolwiek sposób, dlaczego coś, co na całym świecie jest opłacalne, w Polsce miałoby nie być.
Mam ci statystyki wyciągać? Robić szczegółowe analizy? Może podesłać tabelki w Excelu? Chyba sam powinieneś być już na tyle sprawnym obserwatorem, żeby pewne rzeczy zauważyć.
"Coś co na całym świecie jest opłacalne". Wierutna bzdura. Nie wszystkie formaty da się sprzedać i zaadaptować do innych krajów.
Prosty przykład, opera mydlana "Żar Młodości". Wielki sukces CBS i Sony w USA. Wszelkimi sposobami próbują ją wciskać do krajów europejskich. I co? Na ogół kicha. Serial emitowany jest bodajże wyłącznie we Francji, Belgii i kilku krajach Afrykańskich. W Polsce kilka lat temu Polsat porwał się na przywrócenie "Żaru...". Bez skutku. Dlaczego? Inna mentalność, inne poczucie estetyki niż w Stanach, inne spojrzenie społeczne na problemy.
Tak opluwana w Polsce "Moda na sukces", przez ponad 20 lat, była w Stanach traktowana jako opera mydlana gorszego gatunku. Międzynarodowy hit CBS, uwielbiana przez widzów we Włoszech, Polsce, Francji i Niemczech. Do Amerykanów jednak zawiły świat mody Forresterów nie trafiał zupełnie. Produkcja utrzymała się przez tyle lat na wizji, tylko i wyłącznie dlatego, że przynosiła ogromne zyski, ze sprzedaży odcinków głównie do Europy. Dopiero po znaczących zmianach scenariuszowych i anulowaniu kilku soap-oper w Stanach "Moda" ma najlepsze wyniki oglądalności od 25 lat. Jak to będzie wyglądać u nas? Czas pokaże.
Anime jest sztuką niszową, pochodzącą z Azji. Inna kultura, inne rozumienie świata, inna estetyka. Nie koniecznie odpowiadająca tym, czego oczekują widzowie a co najważniejsze reklamodawcy w Polsce. Jesteśmy krajem raczej zamkniętym na odmienną estetykę i vice wersa.
Tak bardzo lubiane przez Ciebie przykłady. Oto i on. Pepsi celebruje 25 lecie legendarnego albumu "Bad' Michaela Jacksona. Na całym świecie emitowana jest zremasterowana reklama z lat 80 z samym Jacksonem. W Japonii pokazywana jest bajeczna wersja spotu, z japońskimi modelami, utrzymana w przedziwnej stylistyce. Po prostu sam tańczący Jackson nie trafia do Japończyków, bo oni oczekują zupełnie czegoś innego od reklamy. NieAzjaci taki spot (co można zobaczyć w komentarzach na YT), krytykują uważając go za obrazę dla Jacksona. I co? I nic... Różnice kulturowe. Inny sposób patrzenia na świat.
Polska widownia też znacząco się zmieniła. Pojawił się Internet, mnóstwo kanałów tematycznych. Oglądałem niedawno spot zapowiadający start RTL7. Gdyby dziś jakaś stacja tak się reklamowała, wywołała by tylko uśmiech ze strony widza. Oferta programowa była tak banalna i robiona po taniości, że dzisiejsze mniejsze stacje jak TV4 czy Puls oferują o wiele ciekawszą ramówkę. Oczywiście, zaraz za to zje mnie tutaj grupa ludzi, oglądająca jako 6 latki Dragon Balla i krzycząca jak to złowrogie ITI, zamordowało ich ukochaną stację
Dlaczego to piszę? Chcę nawiązać do tematu telenowel i anime własnie. Czasy kiedy "Esmeralda" czy "Paulina" przyciągały mega widownię bezpowrotnie minął. Po prostu widownia się zmieniła. Ludzie są bardziej wyczuleni na banał który pojawia się w tych produkcjach, ich powtarzalność w fabule itd. Nie twierdze, że telenowele są złe. One po prostu nie trafiają już do tak szerokiego targetu jak kiedyś i trzeba to zrozumieć.
Gdyby kupienie jakieś telenoweli dawałoby Polsatowi czy TVNowi zyski i dobrą oglądalność, czy inwestowano by, tak duże środki w produkcję własną? Oczywiście, że nie. Lepiej kupić gotowy produkt.
Przy tylu stacjach tematycznych na pewno znalazłaby się jakaś która z chęcią emitowałaby anime, gdyby dałoby to jej możliwość zarobku. Nie twierdzę, że tak się w przyszłości się nie stanie, ale na chwilę obecną nikt mimo usilnych próśb fanów, nie chce emitować produkcji anime.
Teksty typu "gdyby się tylko postarali" są śmieszne. Co masz na myśli? Kampania reklamowa? Emisja w prime time?
To wszystko mrzonki. Kasa z reklam musi być, bo to jest biznes. Trzeba opłacić emisję, produkcje, ludzi i jeszcze na tym zarobić.
Tylko tyle i aż tyle. Trzeba przyjąć do wiadomości, że telewizja to tylko i wyłącznie biznes. Nie ma co do tego dorabiać jakieś wielkiej ideologii i nie ma co się obrażać na to, że tak to wszystko funkcjonuje.
Wiem, że robię off-topic ale chcę po prostu wyjaśnić pewne fakty, które jak widzę są dla niektórych niezrozumiałe.