Forum Media2 #mamy18lat

Moim zdaniem też już nic nie pomoże temu serialowi jestem jego fanem ale ostatni odcinek który tak naprawdę mnie śmieszył to odcinek Barek. Gdy oglądam powtórki to tylko do tego odcinka, bo następne odcinki dla mnie są słabe.

Wbrew ostatnim plotkom Pan Kotys pojawi się jesiennym sezonie, a do obsady dołączy w roli nowego sąsiada Oskara, Sebastian Stankiewicz.

https://satkurier.pl/laravel/news/18169 ... skich.html

Ja sądzę, że w serialu jest jeszcze ogromny potencjał tylko niech wreszcie zaczną robić odcinki jak za dawnych lat. Przecież żadnej tajemnicy w tym nie ma - oczywiście ciężko będzie nawiązać do początków produkcji, ale do odcinków z lat 2004-2007 spokojnie mogą nawiązać - nie rozumiem czemu tego nie robią. Najgorzej jeśli każą Nowakowskiemu pisać bajki ala Sobiszewscy - mam nadzieję, że Doman przywróci realia temu serialowi, gdyż zawsze ŚwK stąpał twardo po ziemi - poruszano tematy przyziemne, bliskie każdemu z nas. Za to co zrobili Yoka i Sobiszewscy z tym serialem powinni zostać publicznie na rynku wrocławskim wybatożeni.

W nowym sezonie gościnnie wystąpią Stramowski, Ibisz i Czubówna.

https://[link zakazany]/m/artykul/s ... cia-opinie

bustram pisze: ↑02 lip 2019, 14:42 zawsze ŚwK stąpał twardo po ziemi - poruszano tematy przyziemne, bliskie każdemu z nas.

Przez pierwsze 2 lata to tak "średnio". Było wtedy mnóstwo odcinków i wątków bardzo odjechanych, wręcz SF.

Ano właśnie, wczesne odcinki to absurd totalny, niezbyt dobrze je wspominam. Z kolei w późniejszych sezonach (te realizowane ju w HD, ale sprzed powrotu Waldka) również mieliśmy wątki SF, jak chociażby lot Ferdka i Paździocha (z Boczkiem na gapę) w kosmos

Powiem wam, że nadrobiłem właśnie ostatni sezon i cofam się po kolei w głąb - czuć poprawę i jest naprawdę nieźle, postać syna Paździocha pasuje jak ulał - z kolei wprowadzony wcześniej Mikołaj Kopernik pojawił się zaledwie w jednej scenie, więc nie wiem, na ile chcą go trzymać w obsadzie. Są odcinki nawiązujące formułą bardziej do starszych przygód (chociażby ten, w któym Ferdek opowiada, jak spędził dzień), jak i bardziej "fantastyczne" (z Waldkiem - generatorem prądu i chińską rewolucją komunistyczną - swoją drogą trochę urwany odcinek). Co ciekawe, w dwóch odcinkach widzimy wnętrze pustostanu koło mieszkania Paździochów, więc pomieszczenie pod nowego sąsiada jest gotowe

Niemniej serial trzyma się dobrze i widać, że nie zwalnia tempa i nieprędko się skończy.

Direct pisze: ↑03 lip 2019, 8:20

bustram pisze: ↑02 lip 2019, 14:42 zawsze ŚwK stąpał twardo po ziemi - poruszano tematy przyziemne, bliskie każdemu z nas.

Przez pierwsze 2 lata to tak "średnio". Było wtedy mnóstwo odcinków i wątków bardzo odjechanych, wręcz SF.

Ale dialogi bohaterów były bardziej przyziemne i realistyczne, bardziej bogate, bardziej naturalne a co za tym idzie po prostu śmieszne. Dziś odświeżyłem sobie odc. "Serce Chopina" i szczerze się uśmiałem, natomiast wcześniej obejrzałem na Polsacie jeden z nowszych odcinków - nawet nie wiem jaki miał tytuł, bo tej papki yokowskiej nie odróżniam - i byłem totalnie zażenowany.

Nie zgodzę się z @AtoManem, jeśli chodzi o nowe odcinki ''Kiepskich''. Fakt, pierwsze odcinki ''Kiepskich'' reżyserowane przez Patricka Yoke były jeszcze lepsze, zaś odkąd powrócił zupełnie odmieniony Walduś-pantoflarz i pojawiła się Jolaśka, to poziom tego serialu całkowicie spadł w dół. Nowych odcinków ''Kiepskich'' nie widziałem, więc się nie wypowiem.

Wczesne, Okiłowskie odcinki ''Kiepskich'' są o wiele lepsze.

Pamiętajmy, że tak naprawdę "Kiepscy" z lat 1999-2008 i po 2008 roku to inne odmiany tego samego serialu. Ich formuły nieco się różnią, więc trudno jednak porównywać 1 do 1 odcinek z początku produkcji do tego z 2019 roku. Komentarze, jakie te nowsze odcinki są słabsze od starszych to już klasyka, jednak widać chociażby na fp serialu, że jest też sporo osób, które bardzo lubią oglądać odcinki "po reformie", i jakoś nie tęsknią za zamykaniem babci Rozalii w szafie przez Ferdka, czy Cycem dresiarzem.

Pierwsze odcinki zdecydowanie najlepsze. Taki swojski klimat końcówki lat '90.

Patryk M pisze: ↑04 lip 2019, 1:56 Pamiętajmy, że tak naprawdę "Kiepscy" z lat 1999-2008 i po 2008 roku to inne odmiany tego samego serialu. Ich formuły nieco się różnią, więc trudno jednak porównywać 1 do 1 odcinek z początku produkcji do tego z 2019 roku.

Dobrze. Jak pamiętamy nie tylko ŚwK zmienił formułę - zmieniła ją również Rodzina Zastępcza (wydłużenie odcinka, rozszerzenie wątków, nowe postacie) ale serial został nazwany inaczej (dopisek: Plus). Dlatego też Rodzina Zastępcza i Rodzina Zastępcza Plus są traktowane jako bliźniacze ale odrębne twory (np. na filmwebie są dwie dyskusje i dwie oceny). Czemu nie zrobiono tak ze Światem według Kiepskich ? Za kilka lat nasi potomni nie będą wiedzieli czy ten ŚwK to właściwie był dobry czy też nie.

Frontowiec pisze: ↑04 lip 2019, 0:37 Nie zgodzę się z @AtoManem, jeśli chodzi o nowe odcinki ''Kiepskich''. Fakt, pierwsze odcinki ''Kiepskich'' reżyserowane przez Patricka Yoke były jeszcze lepsze, zaś odkąd powrócił zupełnie odmieniony Walduś-pantoflarz i pojawiła się Jolaśka, to poziom tego serialu całkowicie spadł w dół. Nowych odcinków ''Kiepskich'' nie widziałem, więc się nie wypowiem.

Wczesne, Okiłowskie odcinki ''Kiepskich'' są o wiele lepsze.

Reżyser , reżyserem ale tak naprawdę najważniejszymi twórcami są scenarzyści. A warto zauważyć, że w czasach kiedy to Okił Khamidov był reżyserem tego serialu odcinki pisał między innymi Patrick Yoka.
Co do nowych odcinków to mówiąc szczerze bardziej podobają mi się te nowe odkąd jest Jolasia, niż te starsze.
A porównywanie jakiejkolwiek produkcji do tego jak wyglądała 20 lat temu jest bez sensu. Takie "na dobre i na złe" z lat 1999-2009 moim zdaniem było genialne, teraz jest jeden wielki dramat. Zaczęli go pisać nieudolnie wzorując się na jakichś Amerykanskich pseudoserialach medycznych i teraz produkcja o Leśnej Górze wygląda jak ściek. Kompletnie nie ma starego klimatu.

Ja w ogóle mam takie wrażenie, że kiedyś polskie seriale telewizyjne stały na wyższym poziomie: "Klan", "M jak miłość", "Na dobre i na złe", "Świat według Kiepskich" - zasiadało się przed ekrany z niemal gwarancją udanej rozrywki. teraz zasiadam do wspomnianych produkcji i jestem totalnie zażenowany i znużony do tego stopnia, że wyłączam w połowie. Teraz w TV to tylko informacje i sport zostały do oglądania, bo cała reszta leży. To ta pogoń za nowoczesnością, za wygładzaniem rzeczywistości zniszczyła polską telewizję.

"Na dobre i na złe" co prawda przeszło ewolucję, o co nietrudno, skoro serial jest nadawany przez dwie dekady, ale wciąż stoi na naprawdę dobrym poziomie.

Być może, akurat "Na dobre.." dawno nie oglądałem, ale widzę po fragmentach, że nawet tych nowych twarzy, których widziałem kilka lat temu już nie ma, więc taka siódma woda po kisielu się zrobiła z tego serialu