
365 dni
365 dni
Ale przepraszam bardzo, jak ktokolwiek może wymagać czegokolwiek po Białowąs, która wyreżyserowała gniot nad gnioty "Big Love" a potem została koncertowo zaorana przez Walkiewicza na sławetnym filmie? 

365 dni
Białowąs w światku nadal uważana jest (bądź była do wczoraj) za wielki talent mimo koszmarka Big Love. Ale po 365 dni chyba już zostanie spisana na straty w ogóle 
Co ciekawe drugim reżyserem i jednym z producentów jest Tomasz Mandes. Niespełniony zbytnio aktor znany najbardziej z głównej roli męskiej w Trędowatej Polsatu sprzed dokładnie 20 lat. Plotki głoszą, że Białowąs pod koniec zdjęć miała dość i Mandes dokończył film. Ale nie mogła się wymazać z napisów. Zresztą praktycznie nie bierze udziału w promocji to też wiele sugeruje...

Co ciekawe drugim reżyserem i jednym z producentów jest Tomasz Mandes. Niespełniony zbytnio aktor znany najbardziej z głównej roli męskiej w Trędowatej Polsatu sprzed dokładnie 20 lat. Plotki głoszą, że Białowąs pod koniec zdjęć miała dość i Mandes dokończył film. Ale nie mogła się wymazać z napisów. Zresztą praktycznie nie bierze udziału w promocji to też wiele sugeruje...
365 dni
Właśnie odsłuchałam sobie na YT recenzję Tomasza Raczka, które, tak na marginesie, uwielbiam, bo i z humorem i na temat i bardzo trafne, i pan Raczek delikatnie, a może i nie delikatnie, sugeruje, że p. Białowąs miała chyba nie wiele do powiedzenia w kwestii reżyserii na rzecz autorki książki, i wygląda, że coś w tym jest.
Drugi raz nie zrobisz pierwszego wrażenia.
365 dni
Tomasz Mandes grał także w serialu Malanowski I Partnerzy. Ciekawe jaka jest ocena filmu,patrząc na to się porobiło.Jordi pisze: ↑09 lut 2020, 0:03 Białowąs w światku nadal uważana jest (bądź była do wczoraj) za wielki talent mimo koszmarka Big Love. Ale po 365 dni chyba już zostanie spisana na straty w ogóle
Co ciekawe drugim reżyserem i jednym z producentów jest Tomasz Mandes. Niespełniony zbytnio aktor znany najbardziej z głównej roli męskiej w Trędowatej Polsatu sprzed dokładnie 20 lat. Plotki głoszą, że Białowąs pod koniec zdjęć miała dość i Mandes dokończył film. Ale nie mogła się wymazać z napisów. Zresztą praktycznie nie bierze udziału w promocji to też wiele sugeruje...
365 dni
Przyznać się, kto z was ma już zarezerwowane miejsca w kinie na 14 lutego?
Sprawdzałem w Poznaniu i naprawdę sporo miejscówek już zajętych.

365 dni
12 lutego 2021 premiera drugiej części, reżyserią ma ponownie zająć się B. Białowąs.
365 dni
"365 dni" po premierowym weekendzie ma na koncie już prawie 454 tysiące widzów! To najlepsze otwarcie w 2020 roku. Polacy tłumnie ruszyli do kin, by zobaczyć rozpalającą zmysły grę kochanków – Laury i Massima.
14 lutego, ta idealna na walentynki pozycja, trafi również do kin w Irlandii i Wielkiej Brytanii.
https://www.telemagazyn.pl/artykuly/365 ... 79330.html
14 lutego, ta idealna na walentynki pozycja, trafi również do kin w Irlandii i Wielkiej Brytanii.
https://www.telemagazyn.pl/artykuly/365 ... 79330.html
365 dni
Ekipa jesienią planuje wejść na plan zdjęciowy do drugiej części. Lipińska szuka zagranicznego aktora, który będzie rywalem serialowego Massimo.
365 dni
Chyba filmowego Massimo 
Oglądałem. Praca kamery niezła, ujęcia robione na Sycylii świetne, plenery spoko. Fabularnie to dno. Idąc na ten film, biorąc pod uwagę liczne porównania do Greya i polskich producentów, nie spodziewałem się arcydzieła, jednak takiego gówna świat dawno nie widział. Od słabej gry aktorskiej, przez scenariusz na poziomie przedszkolnym, w tym dziury fabularne, niezrozumiałe zachowania postaci, po beznadziejny finał, który możemy interpretować na różnych 1000 sposobów, więc traktujmy go jako cliffhanger. A to może zwiastować kolejną część...
Za to sala wypchana po brzegi, a film w Heliosie ma tyle emisji, co "Kler".
EDIT: w ramach uzupełnienia. Jeszcze przed wyjściem do kina (bilet zakupiliśmy 3 dni temu, a i tak było ciężko o kanapę w kinie) ostrzegałem ukochaną, że "zdaniem internetu" ten film to KUPA. Nie wierzyła... W połowie seansu powiedziała, że to "najgorszy film jaki widziała". Także jeśli nie przekonał kobiety, fanki romantyzmu i książek o Greyu, to myślę, że nikogo nie przekona. Patrzyłem tylko na te męskie głowy na sali, które cierpiały katusze przez prawie dwie godziny filmu - dużo ciekawsze były spoty reklamowe na samym początku , w tym wiosenna reklamówka TVN7
Dużo większe oczekiwania mam od "Zenka"
Czemu nie przytaczam konkretnych przykładów do swoich zarzutów? Obejrzcie film sami, ewentualnie zapoznajcie się z recenzjami, w których wszystko pięknie opisano. Niemniej polecam wyrobić sobie swoje zdanie na temat poziomu polskiej kinematografii. Realizacyjnie naprawdę mamy do czynienia z bajką, dlatego warto film zobaczyć. Ale istnieje też szereg powodów, dla których nie będziemy ostatecznie zadowoleni z obejrzenia tego gniota
Oglądałem. Praca kamery niezła, ujęcia robione na Sycylii świetne, plenery spoko. Fabularnie to dno. Idąc na ten film, biorąc pod uwagę liczne porównania do Greya i polskich producentów, nie spodziewałem się arcydzieła, jednak takiego gówna świat dawno nie widział. Od słabej gry aktorskiej, przez scenariusz na poziomie przedszkolnym, w tym dziury fabularne, niezrozumiałe zachowania postaci, po beznadziejny finał, który możemy interpretować na różnych 1000 sposobów, więc traktujmy go jako cliffhanger. A to może zwiastować kolejną część...
Za to sala wypchana po brzegi, a film w Heliosie ma tyle emisji, co "Kler".
EDIT: w ramach uzupełnienia. Jeszcze przed wyjściem do kina (bilet zakupiliśmy 3 dni temu, a i tak było ciężko o kanapę w kinie) ostrzegałem ukochaną, że "zdaniem internetu" ten film to KUPA. Nie wierzyła... W połowie seansu powiedziała, że to "najgorszy film jaki widziała". Także jeśli nie przekonał kobiety, fanki romantyzmu i książek o Greyu, to myślę, że nikogo nie przekona. Patrzyłem tylko na te męskie głowy na sali, które cierpiały katusze przez prawie dwie godziny filmu - dużo ciekawsze były spoty reklamowe na samym początku , w tym wiosenna reklamówka TVN7

Dużo większe oczekiwania mam od "Zenka"
Czemu nie przytaczam konkretnych przykładów do swoich zarzutów? Obejrzcie film sami, ewentualnie zapoznajcie się z recenzjami, w których wszystko pięknie opisano. Niemniej polecam wyrobić sobie swoje zdanie na temat poziomu polskiej kinematografii. Realizacyjnie naprawdę mamy do czynienia z bajką, dlatego warto film zobaczyć. Ale istnieje też szereg powodów, dla których nie będziemy ostatecznie zadowoleni z obejrzenia tego gniota
365 dni
Nie oceniałbym poziomu polskiej kinematografii przez pryzmat jednego filmu, bo akurat od pewnego czasu ma się ona naprawdę dobrze.
A film oczywiście kontynuację otrzyma, która w kinach pojawi się już za rok.

365 dni
365 dni coś jednak powie o polskim kinie. Gdybym miał obstawić, to będzie w top 10 pod kątem liczby widzów 

365 dni
Niestety, ale box office nie ma się do jakości produktu, bo najpierw idziemy do kina, a potem oceniamy film - nie na odwrót
Także w sferze wejścia w filmową niszę - geniusz, 6/6. Swoją widownię i kasę zarobią. Ale to wszystko.
Generalnie "365" wraz z "Klerem" powinny znaleźć się na szczycie topowych filmów po 1989 roku. Warto nadmienić, że sukces "Ogniem i mieczem", "Quo Vadis", itp., jest iluzją. Ludzie chodzili do kina, bo przekonywali ich do tego pracodawcy, głównie publiczne zakłady pracy, które rozdawały lub sprzedawały po kosztach papieru bilety na każdy z tych filmów. Zatem finansowy sukces marny, pomimo milionów w kinach
Także w sferze wejścia w filmową niszę - geniusz, 6/6. Swoją widownię i kasę zarobią. Ale to wszystko.
Generalnie "365" wraz z "Klerem" powinny znaleźć się na szczycie topowych filmów po 1989 roku. Warto nadmienić, że sukces "Ogniem i mieczem", "Quo Vadis", itp., jest iluzją. Ludzie chodzili do kina, bo przekonywali ich do tego pracodawcy, głównie publiczne zakłady pracy, które rozdawały lub sprzedawały po kosztach papieru bilety na każdy z tych filmów. Zatem finansowy sukces marny, pomimo milionów w kinach
365 dni
Przecież wiadomo było, że ten film to gniot ale gnioty ostatnio w Polsce wyjątkowo dobrze się sprzedają. wystarczy je opakować w sreberko i rozreklamować. Także niestety, im więcej ludzi będzie chodzić na Vegę i Lipińską do kina, tym więcej tego typu "dzieł" będzie powstawać. To już nawet nie jest sztuka, to jest jednorazowy strzał pod walentynki + obietnica golizny jako wabik. Taki fastfood filmowy po prostu, skonsumować, wyrzucić papierek i zapomnieć. Podsumowując: film może posłużyć jedynie jako tzw. "ślizgacz" choć mam pewne przeczucie, że i do tego się nie nadaje, bo "momenty" są pewnie tak nakręcone, że niczego nie widać.
365 dni
'Ogniem i mieczem' kosztowało 8 mln dolarów, a zarobiło 26 mln dolarów, więc film był niezaprzeczalnie sukcesem kasowym.
'365 dni' pewnie będzie w TOP 10 filmów 2020 roku, ale raczej nie będzie go w TOP wszech czasów - przykład Greya pokazuje, że takie filmy cieszą się popularnością przez pierwsze dwa tygodnie, notując później duże spadki. Dodatkowo w piątek premierę miał 'Zenek' - również film o potencjalne frekwencyjnym, a w tym tygodniu pojawia się nowy Vega. Więc filmy te będą musiały się widzami podzielić.

365 dni
Według wstępnych wyliczeń 365 pokonało Zenka dość wyraźnie w ten weekend.
Najprawdopodobniej 365 ma już milion na koncie. Myślę, że 1.5mln nie przekroczy teraz poleci ostro w dół.
Najprawdopodobniej 365 ma już milion na koncie. Myślę, że 1.5mln nie przekroczy teraz poleci ostro w dół.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości