Mam taką refleksję, że Canal+ mimo braku praw do sensownych premier filmowych praktycznie odpuścił polskie kino mimo, że tutaj nie ma wyłaczności. Dali radę przez ostatnie pół roku szarpnać się na "Chlopów" i "Zieloną Granicę", ale tak to kolejne boxofficowe hity jak i po prostu sensowne filmy z ostatnich miesięcy albo lądują w Netflixie (np. "Akademia Pana Kleksa", "Za duży na bajki 2", "Pieprzyć Mickiewicza", "Baby boom czyli Kogel Mogel 5", "Tonia", "Strzępy"), albo na Amazonie ( chociażby "Fuks 2", "Doppelgänger. Sobowtór", "Pokolenie Ikea", "Różyczka 2") czy nawet SkyShowtime ("Kos").
Wydawałoby się, że powinni chociaż brać do siebie na pierwsze okno to co dystrybuje Kino Świat, który do nich należy, ale tu też chociażby filmy "Niebezpieczni dżentelmeni", "Kajtek Czarodziej" czy "Dziewczyna Influencera" oddali do Netflixa i to nawet przed premierą w TVOD... No ale najwidoczniej LM sama się nie kupi

.