Podpity facet wraca do domu. Żona do niego:
- Ty pijaku, tylko wódka ci w głowie!
Facet sięga do kieszeni, wyciąga kartkę i mówi:
- Przyniosłem test, zaraz zobaczymy, jaka ty obeznana i kulturalna jesteś!
Żona na to:
- Zobaczymy, czytaj.
- Pytanie pierwsze: wymień jakieś dwie waluty.
- No, na przykład dolar i euro.
- Dobra. Teraz wymień dwa typy środków antykoncepcyjnych.
- Jejku, mogę ci wymienić co najmniej 10.
- Wierzę. Pytanie trzecie. Wymień dwie rzeki w Islandii... Milczysz? Wiedziałem! Oprócz szmalu i seksu, nie masz żadnych zainteresowań!
No tak, w końcu śmiech to zdrowie!;) Mi się najbardziej podoba ten gość niesamowity na rowerze, to aż prawie niemożliwe! Ale bardzo pozytywne! Gdy niemożliwe staje się możliwe.
meed pisze:W łóżku leży małżeńska para. Żona mówi do męża:
- Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę...
On postękując ściska ją za rękę.
- Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę...
On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę.
- Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę...
On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami.
- Ty gdzie? - pyta żona.
Idę po sztuczna szczękę
Mąż poszedł do sklepu po sztuczną szcękę i poszedł do kasy.
- Ile kosztuje? - zapytał
- 0,50 zł - odpowiedzał pani sprzedawca
- Takie były smieszne - powiedział mąż
Potem poszedł do domu.
- Sztuczna szcęka to zęby - zauważyła żona.
Na zęby nałożył sztuczną szcękę
- Są za duże - powiedział
Chyba to smieszne
Amerykanin i Rusek na wczasach:
Amerykanin: Skandal! W telewizorze nie ma ESPN, CNN i Fox News.
Rosjanin: Super w pokoju mam telewizor i to LCD i nawet jest jeden kanał po naszemu.
Amerykanin: To jakieś średniowiecze w hotelu popsuł terminal i nie przyjmują płatności kartą.
Rosjanin: W tyłkach im się poprzewracało drzwi zamiast kluczem otwierają kartami kredytowymi trzeba jutro sprawdzić czy są na nich jakieś pieniądze.
Amerykanin: Skandal. Pół godziny czekaliśmy na portiera, żeby odniósł nasze walizki do pokoju.
Rosjanin: Koszmar. Zanim załatwiliśmy formalności w recepcji jakiś ubrany w śmieszny mundur tubylec usiłował bezczelnie kilka razy buchnąć nasze walizki przy bezczynności obsługi hotelowej.
Amerykanin: Koszmar. W toalecie jest takie słabe światło, że trudno się ogolić.
Rosjanin: To skandal. W toalecie jest takie słabe światło, że nie można czytać.
Amerykanin: To skandal. W menu śniadaniowym nie ma hamburgerów.
Rosjanin: To jakiś koszmar. Na śniadanie osiem rodzajów pieczywa, szesnaście sałatek, trzynaście rodzajów wędlin, siedem gatunków sera i jak to wszystko pomieścić na jednym talerzu. Co gorsza, codziennie dają to samo. Cóż za monotonne śniadanie.
Amerykanin: W pokoju jest tylko jeden kontakt. Do tego nie pasuje do naszych wtyczek.
Rosjanin: W pokoju jest tylko jeden otwieracz i to bez korkociągu.
Amerykanin: Koszmar. W pokoju ręczniki są zmieniane są co drugi dzień.
Rosjanin: Jakiś idiota niemal codziennie zmienia nam zupełnie czyste ręczniki.
Amerykanin: Potworność woda w basenie taka zimna, że nie można się kąpać.
Rosjanin: Woda w basenie super dużo cieplejsza niż u nas. Nie trzeba sikać żeby się rozgrzać.
Amerykanin: Koszmar. W łazience są tylko dwa czepki do kąpieli.
Rosjanin: Super w pokoju od razu znalazłem fajne prezenty dla żony i córki.
Amerykanin: W hotelu biurokracja. Nie dopuszczają do szwedzkiego stołu bez karty gościa.
Rosjanin: Chamstwo! Nie dopuszczają do szwedzkiego stołu z torbą na zakupy.
Amerykanin: Straszny hotel. Pozwalają palić w windach.
Rosjanin: Dziwny hotel. W windach nie wiadomo dlaczego zabrania się jeździć w smokingu tak się tym zdenerwowałem, że aż musiałem zapalić.
Amerykanin: Głupi hotel. W pokoju zabronili palić, a w łazience nie ma prysznica.
Rosjanin: Co za dziwny hotel. Wczoraj zapaliłem w pokoju i zadziałał prysznic tylko dlaczego zamontowali go w sypialni pod sufitem, a nie w łazience.
Amerykanin: W hotelowym foyer fontanna jest zbyt mocna. Gdy przechodzisz obok zawsze jesteś ochlapany.
Rosjanin: W hotelowym foyer fontanna jest zbyt głęboka. Nie można dosięgnąć monet.
Amerykanin: Skandal! Wystawiłem wieczorem buty w korytarzu żeby je wyczyszczono i rano ich nie znalazłem.
Rosjanin: Jakaś totalna wiocha w tym hotelu mieszka. Zero kultury. Jeden burak nawet zostawił buty przed wejściem do pokoju. Nie wytrzymałem i wywaliłem je do śmieci. Niech się nauczy dobrych manier.
Amerykanin: W tym hotelu są bardzo dziwni animatorzy. Wczoraj jeden z nich założył maskę przeciwgazową i nosił dzieci na plecach, a potem polewał drzewa gaśnicą aż wezwałem ochronę.
Rosjanin: Okropny hotel. Wczoraj jakiś kretyn wezwał ochronę, gdy świętowaliśmy szóste urodziny bliźniaków.
Amerykanin: W hotelu było mało kamer, że bałem się o zakupione pamiątki.
Rosjanin: Pamiątek przywiozłem mało, ponieważ w hotelu było za dużo kamer.
Siedzi sobie facet w barze i czyta gazetę, a przed nim stoi zupa.
Do baru wpada drugi facet, strasznie głodny. Patrzy i widzi ze tamten pierwszy czyta gazetę i w ogóle nie pilnuje zupy. Bierze łyżkę i zaczyna jeść.
Je i je aż na dnie widzi - leży grzebień. Tak go ten grzebień obrzydził, że zwymiotował.
W tym momencie pierwszy podnosi głowę znad gazety i pyta:
- Co, pan też doszedł do grzebienia?