Czarny protest / strajki kobiet

[Tomek]

Ale o co chodzi? Sama zainteresowana sama przyznała się do popełnionego czynu, niedozwolonego w Polsce, to dostała karę. W tym wypadku sprawa wydaje się jasna.

Nie wnikam, że za bardzo w relację pozostałych światków, ale opis mnie zaciekawił. Zastanawiam się na przykład, czy "przemocowy partner" odpowiedział karnie za swoje czyny, czy to też interpretacja ADT? Jak to jest, że skazana wysyłała pomoc w paczkomacie i jak partner dowiedział się o tym (w sensie nadal żyli razem pomimo przemocy, a skazana jedyne co zaoferowała to tabletki?). Określenie "partner" nie wskazuje też, czy chodzi o męża, czy o osobę prawnie niezwiązaną.

[Abbott]

Nie wnikam, że za bardzo w relację pozostałych światków

Świadków.

[Pidżej]

Taka historia, trochę będąca przeciwwagą do aborcyjnego dream teamu, do strajków kobiet.
https://opoka.org.pl/News/Polska/2023/n ... -i-tereska

[Jantar]

Mieli farta, że zostali zakwalifikowani do testów nowego leku. Ale do takich testów osoby są wybierane spośród tysięcy chorych z całego świata. I nie jest to liczna grupa szczęśliwców. A ten lek obecnie jest najdroższym lekiem na świecie i chorych, ani ich rodzin po prostu na ten lek nie stać. Przejrzyj sobie, ile jest zbiórek na zakup leku na tą chorobę, bo lekarze odmówili aborcji, albo rodzice zdecydowali się jej nie robić licząc na cud lub mylną diagnozę. Lek na SMA kosztuje kilka milionów dolarów - jest to terapia genowa. Nasze państwo tego nie refunduje, ale chore dzieci każe kobietom rodzić. A potem matki patrzą, jak dzieci umierają na ich oczach.

[Karol]

Co za katopropaganda, kiedy jednym przypadkiem próbuje się podważyć wszystkie inne.

@Pidżej znajdź mi artykuł, w którym odnajduje się lek na bezmózgowie u dzieci czy szereg innych wad letalnych, które zostały wykreślone z prawa aborcyjnego. PiS nadawał tylko o dzieciach z zespołem Downa, a problemy rodziców są bywają większe.

[Pidżej]

Myślę, że to nie jest próba podważania innych przypadków, a raczej pokazania, że są i takie przypadki, bo są przeróżne, a wśród nich są błędne diagnozy i sytuacje gdy nikt nie daje żadnych szans, a dziecko rodzi się ze stanem zdrowia lepszym niż zakładany i medycyna wysiada, bo nie da się tego w sposób rozumowy wytłumaczyć.
Byłem kiedyś na spotkaniu z Grzybowskimi i oni gorąco wierzą, że ten "fart" ma imię.
Też bym chciał, aby były takie artykuły.

Może nie tyle liczą na cud czy lekarze odmówili aborcji, a po prostu rodzice przyjęli to dziecko i wzięli za nie odpowiedzialność. To trudne decyzje, bo decyduje się już nie tylko o sobie, ale o innym ciele w twoim ciele i jest się odpowiedzialnym już nie tylko za siebie, ale i za nie.

[Pidżej]

Lewica chce zakazu modlitwy przed klinkami aborcyjnymi, przed szpitalami ginekologicznymi na wzór przepisów brytyjskich.

https://polskieradio24.pl/5/1222/artyku ... -wyborache

Walka o możliwość świadomego wyboru, czyli przemyślanego, po poznaniu kwestii z różnych stron, to jedno, rozumiem, ale to, to już lekka przesada. Raz, że ograniczenie wolności słowa. Dwa, że modlitwa jest działaniem pokojowym. Gdyby takie przepisy obowiązywały swego czasu w USA, to historia takiej np. Abby Johnson nie miałaby miejsca. Nawet pomysłów zakazu pikiet nie rozumiem. Przecież kobietom, także z Lewicy powinno zależeć, żeby wybór był dokonany po poznaniu za i przeciw.

[AtoMan]

W żadnym przypadku nie jest to przesada. Uporczywe "modlitwy" to jedynie próby nękania osób tam przebywających, nierzadko po poronieniach. Miejsce modlitwy jest w kościele.

[Pidżej]

Tylko coś tu się nie zgadza. Z jednej strony Lewica walczy o wolność wyboru dla kobiet, na sztandarach ma brak zakazów w kwestiach światopoglądowych, a jednocześnie chce wprowadzać zakazy.

Polemizowałbym, że miejsce modlitwy jest w kościele. Gdyby iść tym tokiem myślenia trzeba było zakazać modlitwy przed jedzeniem w pracy i miejscach publicznych, żegnania się Dawida Kubackiego przed skokiem, procesji, pielgrzymek. Niech już będą konsekwentne. Gdyby miejsce modlitwy było tylko w świątyni, to większość historii z Pisma Świętego by się nie wydarzyła

Myślę, że ostatnią rzeczą o której może pomyśleć osoba, która chce się modlić za kogoś, szczególnie w tak trudnej sytuacji jest próba nękania. A każde wsparcie w tym dramatycznym momencie się przyda
Uważam, że stanie i cicha modlitwa nikogo by nie nękała, a tego także zakazano w Wielkiej Brytanii (na której posłanka Lewicy chce się wzorować) oraz możliwości dobrowolnej komunikacji. Czyli odebrano kobietom możliwość rozmawiania z kim chcą i gdzie chcą. Faktycznie ograniczono im wolność, wybór, samostanowienie, bo o ile decyzja o aborcji nie jest tylko decyzją o sobie, ale też o życiu ojca dziecka, o życiu innego ciała w ciele matki, o tyle decyzja, z kim chce rozmawiać jest decyzją o sobie. A teraz te ograniczające przepisy chce powielić przedstawicielka Lewicy.

Najlepszym przykładem, że zakaz modlitw w takim miejscu jest błędem jest właśnie historia Abby Johnson z USA, gdzie te modlitwy sprawiły, że przestała wykonywać aborcję, a modlący się byli w zasadzie jedynymi, którzy pomogli jej po stracie pracy i prawnie.

Dziwne, że w jednym przypadku walczy się o wolność, a w drugim chce się ją odebrać. Chyba nie tylko kobiety powinny mieć wolny wybór, ale modlący za nie również.
Myślę, że na takich pomysłach stracą walczący o prawo do aborcji, a szczególnie Lewica, bo to zastępowanie jednego zakazu drugim. To nie pomoże, ani kobietom, ani ich dzieciom, a wręcz zaszkodzi.

[Parowka09]

Pomysł Lewicy to neototalitaryzm. Człowiek może się modlić, gdzie chce, wyżej post @Pidżej. Absurdalny pomysł Lewicy.

[Desovsky]

Chodzi o ten tweet:


Wyraźnie jest napisane (mimo że wkradła się spacja, to nie trzeba być geniuszem, żeby zrozumieć) "zakaz modlitw-pikiet". Przychodzą tacy "miłosierni" katolicy z transparentami że zdjęciami płodów i obrzucają obelgami każdego po kolei. Nastolatka, która się nie zabezpieczyła? Kobieta po gwałcie? Kobieta, która po prostu nie czuje się gotowa na rodzicielstwo? Nie ważne, każdego zjadą po równo - tacy są miłosierni.

Z jednej strony Lewica walczy o wolność wyboru dla kobiet, na sztandarach ma brak zakazów w kwestiach światopoglądowych, a jednocześnie chce wprowadzać zakazy.

Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Dlatego nie możesz iść i pobić sobie kogoś, bo tak sobie wybrałeś.

Polemizowałbym, że miejsce modlitwy jest w kościele. Gdyby iść tym tokiem myślenia trzeba było zakazać modlitwy przed jedzeniem w pracy i miejscach publicznych, żegnania się Dawida Kubackiego przed skokiem, procesji, pielgrzymek. Niech już będą konsekwentne. Gdyby miejsce modlitwy było tylko w świątyni, to większość historii z Pisma Świętego by się nie wydarzyła.

Tu akurat się zgodzę - modlić się można o każdej porze dnia w każdym miejscu, nie tylko w kościele. Tylko czy Kubacki wychodzi z transparentami i krzyczy żeby inni się modlili? Czy w pracy przed modlitwą przed jedzeniem zbierasz wszystkich w firmie i każesz się modlić? No raczej nie.

Najlepszym przykładem, że zakaz modlitw w takim miejscu jest błędem jest właśnie historia Abby Johnson z USA, gdzie te modlitwy sprawiły, że przestała wykonywać aborcję, a modlący się byli w zasadzie jedynymi, którzy pomogli jej po stracie pracy i prawnie.

Ta Abby Johnson?

Okazało się, że tego dnia nie było żadnych zabiegów z pomocą ultrasonografu oraz że Johnson nie uczestniczyła w żadnej z 15 wykonanych tego dnia aborcji (bez użycia USG).

Okazało się też, że żadna z pacjentek tego dnia nie miała 13-tygodniowego płodu. Nikt też nie prosił Abby o asystę w gabinecie zabiegowym. Johnson twierdzi też, że zabiegowi, w którym rzekomo asystowała, poddano czarnoskórą kobietę. Jednak jedyna poddana tego dnia aborcji Afroamerykanka nosiła 6-tygodniowy płód, a nie 13-tygodniowy.

Abby miała kłopoty w pracy, mogła zostać zwolniona, w domu się nie przelewało, a szef grupy antyaborcyjnej miał jej zaproponować 3 tysiące dolarów za każde wystąpienie publiczne i wykład przeciw aborcji – mówi przyjaciółka.

Źródło: https://film.wp.pl/antyaborcyjna-celebr ... 443369601a

Także nawet bez modlitw Abby by się pewnie "nawróciła"...
No sorry, ale ciężko mi zrozumieć, jak można "wspiąć się na szczyt" w karierze nie wiedząc, za co się odpowiada? Pomijając już fakt, że płody zaczynają odczuwać ból około 24 tygodnia...

[Abbott]

@Pidżej czy kobiety przeżywające stres oraz podejmujące trudne decyzje życiowe muszą słyszeć modlitwy i widzieć przez okno tłumy ludzi klękających przed budynkiem? Czemu nikt nie modli się na środku autostrad by nie doszło do wypadku samochodowego?

Słyszałem, że Bóg jest wszędzie więc chyba wysłucha modlitwę w danej intencji.

[Pidżej]

Wyraźnie jest napisane (mimo że wkradła się spacja, to nie trzeba być geniuszem, żeby zrozumieć) "zakaz modlitw-pikiet".

Tylko Pani Kotula publikuje ten tweet po tym jak wprowadzono zakaz modlitwy pod Ośrodkami w Wielkiej Brytanii i odrzucono poprawkę o możliwości cichej modlitwy. Skoro więc chce przenieść to prawo z Wielkiej Brytanii, to raczej w całości. Po co się rozdrabniać, jak szaleć, to szaleć .

Przychodzą tacy "miłosierni" katolicy z transparentami że zdjęciami płodów i obrzucają obelgami każdego po kolei.

Skąd wiesz czym obrzucają i czy w ogóle? O ile mi wiadomo to raczej na Strajkach Kobiet były wulgarne zachowania.
Raczej trudno mi sobie wyobrazić, żeby osoba, która się modli, nawet, jak trzyma krwawy transparent, obrzucała kogoś obelgami.
Nawet na zdjęciu, które wrzuciła Pani Kotula wygląda to raczej na bardzo pokojową pikietę. Zaledwie kilka osób stoi sobie w rządku z transparentem. Nie wyglądają na agresywnych czy obrzucających obelgami. Spokojnie sobie stoją.

Nastolatka, która się nie zabezpieczyła? Kobieta po gwałcie? Kobieta, która po prostu nie czuje się gotowa na rodzicielstwo?

Jeśli masz jakiś dowód na to, że kogokolwiek "jadą", to nie popieram.
Tylko, że aborcja nie jest magicznym rozwiązaniem wszystkich problemów. Dobrym przykładem jest pewna wokalistka, która adoptowała pszczołę, a swojego dziecka nie chciała przyjąć, bo za mało miejsca na książki.
Aborcja to ostateczność, a nie panaceum na brak odpowiedzialności. Kobieta, która nie czuje się gotowa na rodzicielstwo może oddać dziecko do adopcji po urodzeniu. W chwili dowiedzenia się, że jest w ciąży ponosi odpowiedzialność za to dziecko, płód czy jak tam inaczej wolisz nazwać. Jest już odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale za to ciało w jej ciele. Dlatego nie rozumiem hasła: "Moje ciało, moja sprawa", bo to nie jest jej ciało, tylko inne ciało w jej ciele. Zresztą, jeżeli znany jest ojciec dziecka, to też ma chyba coś do powiedzenia w kwestii swojego potomka.
Nastolatka, która się nie zabezpieczyła, jeśli podejmuje decyzje o współżyciu, to też ponosi za nią odpowiedzialność, raczej jest świadoma co się z tym wiąże, jeśli się nie zabezpieczy, więc słaby przykład. Poza tym ona też może oddać dziecko do adopcji. Nie musi usuwać ciąży. Skąd wiesz, że przez dziewięć miesięcy ciąży kobieta nie zdąży pokochać tego dziecka, a osoby wokół niej nie otoczą jej opieką i pomocą.
Niestety decyzja o współżyciu pociąga za sobą konsekwencje.

Ostatni przypadek trafia do mnie szczególnie, natomiast tu także jest opcja adopcji. To dziecko czy jak wolisz płód nie jest niczemu winne.

Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Dlatego nie możesz iść i pobić sobie kogoś, bo tak sobie wybrałeś.

Dokładnie tak, dlatego nie możesz iść sobie po prostu do kliniki i zabić, bo tak wybrałeś.
Nie sądzę, żeby tam ktokolwiek chciał kogokolwiek bić.

Tu akurat się zgodzę - modlić się można o każdej porze dnia w każdym miejscu, nie tylko w kościele. Tylko czy Kubacki wychodzi z transparentami i krzyczy żeby inni się modlili? Czy w pracy przed modlitwą przed jedzeniem zbierasz wszystkich w firmie i każesz się modlić? No raczej nie.

U Miśka Koterskiego na przykład tak było, że gdy się modlił przed pracą, to koło niego zbierali się inni aktorzy i chcieli modlić z nim.
Wątpię, żeby Ci ludzie nakazywali komukolwiek się modlić.

Ok, można się modlić w domu w każdej intencji, pewnie, tylko co w sytuacji, gdy kobieta, która się waha chciałaby dobrowolnie porozmawiać z kimś, kto patrzy na problem z innej strony.

Organizacje lewicowe to raczej nie płaczą z tego powodu, że aborcji będzie więcej. Dobrze, żeby był wybór, ale informowanie, uświadamianie w takim przypadku jest kluczowe.

[Tomek]

@Pidżej czy kobiety przeżywające stres oraz podejmujące trudne decyzje życiowe muszą słyszeć modlitwy i widzieć przez okno tłumy ludzi klękających przed budynkiem?

No tak, róbmy z każdej źle czującej się osoby ofiarę. Tak jakby każda z kobiet decydujących się na aborcje przeżyła gwałt lub miała po 5 lat i nie wiedziała, czym może skończyć się seks. To, że ci ciężko w życiu nie oznacza, że daje ci prawo do robienia wszystkiego.

O bezpieczeństwo kogoś w brzuchu nikt nie dba. Tutaj kończy się empatia, choć logicznie biorąc najczęściej widać, kto tu jest za sprawę bardziej odpowiedzialny, a kto wcale.

Wysoką hipokryzją jest najpierw narodzić, a potem nie wypowiadać się za aborcją. Może czas wprowadzić masowe egzekucje osób narodzonych dla wspólnego dobra - emisja CO2 w wynikająca z konsumpcji, popytem na nią, efekt cieplarniany. Co tam inne alternatywy.

Czemu nikt nie modli się na środku autostrad by nie doszło do wypadku samochodowego?

Pewnie ktoś modliłby się, gdy wypadki miały zaplanowane miejsce i czas. Autostrady przede wszystkim nie służą automatycznie do odbierania życia.

Moim zdaniem prawo w Polsce co do aborcji jest mniej więcej sensowne. Z perspektywy sprawiedliwości boskiej aborcja zawsze będzie grzechem i preferowałbym, aby wszyscy tak myśleli. Z perspektywy sprawiedliwości ludzkiej czasem ciąża nie zachodzi z winy kobiety (gwałt), zarówno płód i kobieta są tutaj ofiarą. Można zaoferować kobiecie pomoc/jakąś alternatywę, ale ewidentnie ma jakieś prawo do stawiania swojego dobra psychicznego wyżej. Tak jak nie czepiamy się Ukraińców, że w imię obrony swojego państwa, zabijają Rosjan.

W takich chwilach pozostaje tylko modlitwa - za kobietę i płód.

Co do modlitw w miejscu publicznych pod ośrodkami aborcyjnymi te nie powinny być zabronione. Człowiek powinien mieć minimum odporności psychicznej na afiszowanie poglądów innej osoby. Nie zabrania się też publicznych wypowiedzi pochwalających aborcję.

Co innego nachalne, aktywne nagabywanie osób pod ośrodkami, głośna modlitwa, blokowanie przejścia. Ogólne zakłócanie porządku w miejscu publicznym.

[AtoMan]

Tylko coś tu się nie zgadza.

Wszystko się zgadza. Nie ma miejsca na tolerowanie nękania.

Myślę, że ostatnią rzeczą o której może pomyśleć osoba, która chce się modlić za kogoś, szczególnie w tak trudnej sytuacji jest próba nękania. A każde wsparcie w tym dramatycznym momencie się przyda

To źle myślisz. Nikt o tę modlitwę nie prosił, więc proszę nie wciskać tego nikomu na siłę. Polscy konserwatyści, tak samo jak amerykańscy, są tak zdegenerowani, że nikt normalny się nie chce z nimi zadawać. Przykład tego mieliśmy podczas słynnych miesięcznic, gdzie pokojowe kontrdemonstracje - nie zakłócające modlitw! - były atakowane a ich kurtki cięte żyletkami. Tak, "tylko modlitwa".


Chcecie wspierać modlitwą? Módlcie się w kościele. Tu nie ma miejsca na dyskusję.

Skąd wiesz czym obrzucają i czy w ogóle? O ile mi wiadomo to raczej na Strajkach Kobiet były wulgarne zachowania.

To źle ci wiadomo. Łykasz kłamstwa TVP jak pelikan.

Co innego nachalne, aktywne nagabywanie osób pod ośrodkami, głośna modlitwa, blokowanie przejścia. Ogólne zakłócanie porządku w miejscu publicznym.

Ale właśnie o takich "modlitwach" mowa! Nie o klęczących w ciszy staruszkach, bo o takich przypadkach to nawet nie słyszałem. Zawsze jest to głośna demonstracja i nękanie nazywane kłamliwie "modlitwą".